Wykute w chlewiku ;-)
Moderatorzy: Nomad, BANAN, Marcin, Nikiel
Re: Wykute w chlewiku ;-)
Rafał nie stresuj tak się. Czy w szufladzie że skarpetami też masz super porządek
Postęp polega na tym, że na wszystko potrzeba coraz mniej czasu, a coraz więcej pieniędzy. Francis Albert Sinatra
Re: Wykute w chlewiku ;-)
Drzwi mieszczą się we wnękę...
Cieszy mnie ten fakt niezmiernie
Opalone palnikiem i podbarwione na brąz bo były zbyt jasne. Lewa strona zostanie surowa.
Teraz tylko i aż wymyślić i zrobić projekt okuć i do kuźni Miłego dnia
Cieszy mnie ten fakt niezmiernie
Opalone palnikiem i podbarwione na brąz bo były zbyt jasne. Lewa strona zostanie surowa.
Teraz tylko i aż wymyślić i zrobić projekt okuć i do kuźni Miłego dnia
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Wykute w chlewiku ;-)
Wygląda świetnie.
Tak sobie myślę....ściana dość cienka. Tak wykombinuj zawiasy (a właściwie ich mocowanie do ściany), żeby drzwi szarpnięte wiatrem, nie zburzyły Ci połowy wędzarni...
Tak sobie myślę....ściana dość cienka. Tak wykombinuj zawiasy (a właściwie ich mocowanie do ściany), żeby drzwi szarpnięte wiatrem, nie zburzyły Ci połowy wędzarni...
"Gdy trudu brak, maestrii brak"
Lipali
Lipali
Re: Wykute w chlewiku ;-)
Zawodowe
Re: Wykute w chlewiku ;-)
mi w drzwiach brakuje "serduszka" - byłyby takie "klimatyczne" hehehe
Re: Wykute w chlewiku ;-)
Szymon Kobyliński taką budkę z serduszkiem nazywał ''nieodłącznym elementem krajobrazu polskiego''
Re: Wykute w chlewiku ;-)
Dziękuję, dziękuję
Przyznam się że o serduszku nie myślałem, ale jeszcze mogę wyciąć
Aries, ze ścianą już niewiele zrobię, chociaż całość jest dość solidna.
Te drzwi mają niecałe 1,4m i ok 65 cm szerokości, jestem dobrej myśli.
Natomiast gorsze jest to że jeszcze nie wymyśliłem jak mają te okucia wyglądać
Przyznam się że o serduszku nie myślałem, ale jeszcze mogę wyciąć
Aries, ze ścianą już niewiele zrobię, chociaż całość jest dość solidna.
Te drzwi mają niecałe 1,4m i ok 65 cm szerokości, jestem dobrej myśli.
Natomiast gorsze jest to że jeszcze nie wymyśliłem jak mają te okucia wyglądać
Re: Wykute w chlewiku ;-)
Znając Twoje dokonania - będzie prosto i ze smakiem - jednym słowem pięknie
"Gdy trudu brak, maestrii brak"
Lipali
Lipali
Re: Wykute w chlewiku ;-)
Jest ładnie .
Re: Wykute w chlewiku ;-)
Dzięki, jeszcze nie mam projektu
Ale trafiła się fucha życia
Poczułem się jak wsiowy kowal kiedyś, głupio było odmówić starszemu panu który przytargał krzywy pręt i kawałek płaskownika z nadzieją że "kowal" ogarnie mu dwa kliny, wyprostuje i zaostrzy pręt z jednej i zrobi "łyżkę" z drugiej
Najchętniej to bym go wysłał z tym na drzewo ale trzeba pomagać ludziom i w sumie to nie trzeba wymyślać jakiś ambitnych planów i można popukać młotkiem Czuję się spełniony idę spać
Ale trafiła się fucha życia
Poczułem się jak wsiowy kowal kiedyś, głupio było odmówić starszemu panu który przytargał krzywy pręt i kawałek płaskownika z nadzieją że "kowal" ogarnie mu dwa kliny, wyprostuje i zaostrzy pręt z jednej i zrobi "łyżkę" z drugiej
Najchętniej to bym go wysłał z tym na drzewo ale trzeba pomagać ludziom i w sumie to nie trzeba wymyślać jakiś ambitnych planów i można popukać młotkiem Czuję się spełniony idę spać
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Wykute w chlewiku ;-)
No to zaistnialeś w świadomości ludzi we wsi jako kowal i zyskałeś nowy status. Kiedyś kowal był zaraz za plebanem najważniejszą osobą Fajnie, że uszczęśliwiłeś starszego pana
Re: Wykute w chlewiku ;-)
Właśnie takie prace-zlecenia stanowiły kiedyś większość w wiejskich kuźniach, dlatego nie powinieneś Marcin narzekać, że traktują Ciebie (i słusznie zresztą) jako prawdziwego kowala
Re: Wykute w chlewiku ;-)
No i fajnie
robota jest robota, to dziś każdy wymyśla, że kowal je artysta, że kwiatki i ozdoby, a nie siermiężne roboty ;P
robota jest robota, to dziś każdy wymyśla, że kowal je artysta, że kwiatki i ozdoby, a nie siermiężne roboty ;P
"Całą bezkształtną masę kruszców drogocennych,
Które zaległy piersi mej głąb nieodgadłą,
Jak wulkan z swych otchłani wyrzucam bezdennych
I ciskam ją na twarde, stalowe kowadło"
Które zaległy piersi mej głąb nieodgadłą,
Jak wulkan z swych otchłani wyrzucam bezdennych
I ciskam ją na twarde, stalowe kowadło"