Zgrzewanie

Techniki używane obecnie, kowalstwo artystyczne

Moderatorzy: Nomad, BANAN, Marcin, Nikiel

Awatar użytkownika
Blacku
Posty: 70
Rejestracja: 04 sty 2014, 20:00
Lokalizacja: Częstochowa

Zgrzewanie

Post autor: Blacku » 23 sty 2014, 20:37

Piszę do was drodzy młoto-władczy z desperacją. Po raz enty próbowałem zgrzać kawałek metalu ze sobą. Zaczynałem od resora więcej z ciekawości rezultatu niż z chęci wykonania zgrzewu. Ale potem po krótkim przestudiowaniu tematu zabrałem się za stal zbrojeniową również bez rezultatu. A dzisiaj złapałem za kawałek konstrukcyjnej i znowu nic!

Obrazek

Robię dokładnie w ten sposób: przygotowuje kęs lekkim kuciem, płaskim młotkiem( w celu wyrównania i ukształtowania miejsca pod zgrzew. Następnie szlifuje miejsce pod zgrzew i ponownie równam o kowadło. Grzeje na jasna wisnie i zasypuje boraksem, syto. Znowu grzeje czyszczę ze starego boraksu, zasypuje nowym i wyginam materiał w ucho. Delikatnie dociskam kawałki "do zgrzania" do siebie. Grzeje do białego żaru i mocno uderzam płaskim młotkiem o wadze 3kg. Staram się o temperaturę tuż poniżej zapłonu stali. Niech mi ktoś wyjaśni co robię źle bo co to za kowal co zgrzewać nie potrafi?

Awatar użytkownika
Vanir
Posty: 144
Rejestracja: 22 sty 2014, 21:40
Lokalizacja: Gliwice

Post autor: Vanir » 23 sty 2014, 20:51

Niepotrzebnie czyścisz ze starego boraksu- w ten sposób usuwasz warstwę, która osłania metal dopuszczając powietrze i po ptokach- powstają tlenki na powierzchni. Nowa warstwa teoretycznie powinna je rozpuścić i wyciągnąć, ale nie zawsze się to dzieje.

No i moim zdaniem młotek za ciężki. Weź taki 3 funtowy (1,5kg), powinien styknąć- ja takiego używam i bangla. Najważniejszy jest pierwszy zgrzew- by metal chwycił, więc nie ma co walić na chamca bo Ci się poodgina zamiast złączyć ze sobą. Pierwsze uderzenie zgrzeje, drugie rozłamie. Robota bez sensu. Mając 3funtówkę w ręku używaj grawitacji zamiast siły- młotek zrobi swoje, ew. troszeczkę siły tak z czuciem. Dopiero 2-3 grzanie możesz przyp... ee... uderzyć mocniej ;) Ale to też stopniowo, wyczujesz kiedy metal się zgrzeje i będziesz wiedział czy można już walnąć czy jeszcze nie.

Zamiast szlifować, boraksić, znowu szlifować, przekuwać itd., po prostu wyrównaj powierzchnię, oszlifuj, rozgrzej do wisienki, wtedy zakuj jedno na drugie i posyp boraksem, rozgrzej do pomarańczowego, posyp raz jeszcze i heja na maksa do temp. zgrzewu.
U mnie działa u Ciebie też powinno.

Nie poddawaj się, a na pewno w końcu się uda :) Jak już się uporasz to się pochwal.

Awatar użytkownika
Blacku
Posty: 70
Rejestracja: 04 sty 2014, 20:00
Lokalizacja: Częstochowa

Post autor: Blacku » 23 sty 2014, 20:58

Czyli po prostu za mocno uderzam w skrócie? i z boraksem też rozumiem co robię źle. Teraz jeszcze tylko czy trzeba unikać zapłonu materiału czy jak puści jedna iskierkę albo dwie to jest nadal w porządku? Wielkie dzięki za tą odpowiedź, przywracasz mi kolego zapał!

Awatar użytkownika
Vanir
Posty: 144
Rejestracja: 22 sty 2014, 21:40
Lokalizacja: Gliwice

Post autor: Vanir » 23 sty 2014, 21:07

Iskierka czy dwie to niekoniecznie zły sygnał- to mogą być palone tlenki, coś co akurat było w powietrzu i się zajęło ogniem itp.
Chyba, że wygląda jak "zimny ogień" do tortu, wtedy sygnał, że grzejesz za mocno- żelazo się wypala i zostaje śmieć. Jedna-dwie to jeszcze nie tragedia, ale jak zaczyna syczeć i walić iskrami to źle, takich sytuacji unikaj, że tak przewrotnie powiem, jak ognia ;)

W skrócie- nie grzej za mocno (jasny żółty wystarcza), nie bij za mocno, a będzie w porządku.
Czyszczenie boraksem (sypiesz na rozgrzane, wypalasz i usuwasz) jest dobre po zgrzewie, żeby pozbyć się tlenków z powierzchni i nie wkuwać ich z powrotem w metal. Natomiast z pomiędzy warstw nie trzeba- jak trzepniesz młotkiem same wylecą ze środka ;)


Swoją drogą- tego się naucz na pamięć, bo ani rusz jak nie masz pirometru porządnego.
http://www.technique.pl/51/tab2.jpg Skan słaby, ale poglądowo mniej więcej dla orientacji wystarcza.

Awatar użytkownika
Blacku
Posty: 70
Rejestracja: 04 sty 2014, 20:00
Lokalizacja: Częstochowa

Post autor: Blacku » 23 sty 2014, 21:19

Tak to wiem, unikam tych iskier jak tylko moge. Jeszcze raz wielkie dzięki za odpowiedz i rady!

Awatar użytkownika
Vanir
Posty: 144
Rejestracja: 22 sty 2014, 21:40
Lokalizacja: Gliwice

Post autor: Vanir » 23 sty 2014, 21:21

Jasne, będzie problem to wal. Ale jak na moje oko to se poradzisz- wystarczy, że jest upór i chęci ;)

Remington
Posty: 833
Rejestracja: 21 wrz 2009, 17:46
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Remington » 23 sty 2014, 21:35

Jakiś taki stary przepis kowalski mówił, że skuwać wtedy jak zaczyna iskrzyć.

Awatar użytkownika
Vanir
Posty: 144
Rejestracja: 22 sty 2014, 21:40
Lokalizacja: Gliwice

Post autor: Vanir » 23 sty 2014, 21:42

Remington pisze:Jakiś taki stary przepis kowalski mówił, że skuwać wtedy jak zaczyna iskrzyć.
Też o tym słyszałem, ale to chyba dotyczyło żelaza, nie stali. Ponoć da się tak bez boraksu, tego nie próbowałem.

Awatar użytkownika
Nomad
Moderator
Posty: 2263
Rejestracja: 28 sie 2009, 10:34
Lokalizacja: Jasło

Post autor: Nomad » 23 sty 2014, 21:53

Zgrzewałem stare żelazo z pilnikiem bez boraksu :P w temacie o damaście dawałem swój przepis na zgrzewanie :)

Młotek nie cięższy niż 2 kg, ja używam 2 kg a do mniejszych przekrojów 1,5 kg i się wszystko klei ładnie :)

Awatar użytkownika
MT
Moderator
Posty: 398
Rejestracja: 07 paź 2011, 15:28
Lokalizacja: mazowieckie

Post autor: MT » 24 sty 2014, 07:40

Jak zgrzewam to nie bawię się w żadne czyszczenie czy szlifowanie powierzchni które będą zgrzewane. Grzeje do wiśni i sypię boraksu, potem grzeje do żółtego i leciutko tylko pukam młoteczkiem co by powierzchnie zgrzewu się dopasowały, a syf z pomiędzy wyszedł. To powtarzam 2 razy dopiero za 3 razem grzeje do białego i zgrzewam. I tez co najmniej 2 razy, wtedy jest pewność ,że przy dalszym kuciu zgrzeiny się nie rozwarstwią.
powodzenia życzę
p.s. nie żałuj boraksu

Awatar użytkownika
Blacku
Posty: 70
Rejestracja: 04 sty 2014, 20:00
Lokalizacja: Częstochowa

Post autor: Blacku » 24 sty 2014, 09:15

Boraksu sypie jak Charlie Sheen kokaine do nosa. Powiedzcie mi jeszcze o zależności pomiędzy stalą a predyspozycjami do zgrzewania. Najłatwiej zgrzać niskowęglową nie hartującą się? A co ze stopowymi? Łatwiej czy trudniej?

Awatar użytkownika
Drwal
Posty: 240
Rejestracja: 27 lip 2013, 19:00
Lokalizacja: katowice

Post autor: Drwal » 24 sty 2014, 10:01

Zrobiłem dwa damasty na niskowęglowych teraz już nie mam problemu z wysoko; kwestia wyczucia. Co prawda "z reki" nic mi się jeszcze skuć nie udało :-P
This is our galaxy! Ours to corrupt! Ours to enslave! The gods will not be denied their prize!

Awatar użytkownika
Vanir
Posty: 144
Rejestracja: 22 sty 2014, 21:40
Lokalizacja: Gliwice

Post autor: Vanir » 24 sty 2014, 11:30

Drwal pisze:Co prawda "z reki" nic mi się jeszcze skuć nie udało :-P
Tzn.?

Blacku- jak widzisz każdy ma swój sposób na zgrzewanie, ale podstawowe zasady pozostają te same. Próbuj i dziel się rezultatami :)
Węglowe trochę trudniej zgrzać, ale jak nabierzesz wprawy to nie będziesz odczuwał różnicy.

Awatar użytkownika
Drwal
Posty: 240
Rejestracja: 27 lip 2013, 19:00
Lokalizacja: katowice

Post autor: Drwal » 24 sty 2014, 12:54

Czyli grzejesz dwie zupełnie osobne rzeczy, wyciągasz z paleniska, przykładasz jedna do drugiej, klep młotkiem i trzyma :-)
Np. dogrzewanie liścia do gałązki.
This is our galaxy! Ours to corrupt! Ours to enslave! The gods will not be denied their prize!

Awatar użytkownika
Vanir
Posty: 144
Rejestracja: 22 sty 2014, 21:40
Lokalizacja: Gliwice

Post autor: Vanir » 24 sty 2014, 12:54

Mhm.
Takich rzeczy to też nie robiłem :P

ODPOWIEDZ

Wróć do „KOWALSTWO WSPÓŁCZESNE - blacksmithing”