Czepiec kolczy
Moderatorzy: Nomad, BANAN, Marcin, Nikiel
Czepiec kolczy
No chłopaki teraz poradźcie mi co zrobić zęby cholerstwo nie rdzewiało i nie brudziło mi tuniki
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
,, Rozpalone ogniem serce z piersi się wyrwało, uwięzione w ciele ludzkim tak bardzo cierpiało.
Ogień, który je rozpalił - nigdy nie przygaśnie, rozklepane na kowadle świeci coraz jaśniej. "
Ogień, który je rozpalił - nigdy nie przygaśnie, rozklepane na kowadle świeci coraz jaśniej. "
Re: Czepiec kolczy
trzymaj w suchym i nie używaj
a poważnie ? - do zabezpieczenia - proponuje szmelcowanie lub jakąś formę zabezpieczenia oksydą do czernienia, lub na gorąco rozprowadzenie wosku pszczelego i dokładne wytarcie - to w miarę bezpieczne i historycznie poprawne, i nie powinno brudzić oraz łatwo rdzewieć (ale co jakiś czas trzeba operacje powtarzać - trochę jak z pastowaniem butów)
a jak na tym ci nie zależy - możesz pomalować jakąś farbą
a poważnie ? - do zabezpieczenia - proponuje szmelcowanie lub jakąś formę zabezpieczenia oksydą do czernienia, lub na gorąco rozprowadzenie wosku pszczelego i dokładne wytarcie - to w miarę bezpieczne i historycznie poprawne, i nie powinno brudzić oraz łatwo rdzewieć (ale co jakiś czas trzeba operacje powtarzać - trochę jak z pastowaniem butów)
a jak na tym ci nie zależy - możesz pomalować jakąś farbą
Re: Czepiec kolczy
Jako że mam łuki to i wosk się znajdzie wiec tą metodę wypróbuje . Wielkie dzięki
,, Rozpalone ogniem serce z piersi się wyrwało, uwięzione w ciele ludzkim tak bardzo cierpiało.
Ogień, który je rozpalił - nigdy nie przygaśnie, rozklepane na kowadle świeci coraz jaśniej. "
Ogień, który je rozpalił - nigdy nie przygaśnie, rozklepane na kowadle świeci coraz jaśniej. "
Re: Czepiec kolczy
Dużo cierpliwości życzę! Aż mi trudno sobie wyobrazić jak to czernić i wycierać....
"Gdy trudu brak, maestrii brak"
Lipali
Lipali
Re: Czepiec kolczy
Aries - bez większego problemu - wystarczy zagrzać kolczugę (nawet w piekarniku - na 150-200 stopni) - roztopić na tym wosk a następnie całość położyć na płachtę płótna - i trzeć, a płótno lekko zapoleruję stal i przy okazji ściągnie nadmiar wosku - wiec żadna sztuka
analogicznie z czernieniem - tyle że trzeba grzać na ogniu do czerwoności - najprościej na stalowej blasze (jeszcze lepiej w stalowej puszcze) do ognia i do czerwoności - a później olej.... wycieranie - analogicznie jak przy wosku
analogicznie z czernieniem - tyle że trzeba grzać na ogniu do czerwoności - najprościej na stalowej blasze (jeszcze lepiej w stalowej puszcze) do ognia i do czerwoności - a później olej.... wycieranie - analogicznie jak przy wosku