Pierwsze kleszcze i mój warsztat

Tematy nie zawsze związane z kowalstwem

Moderatorzy: Nomad, BANAN, Marcin, Nikiel

michall91
Posty: 38
Rejestracja: 28 sie 2009, 23:22
Lokalizacja: Klimkówka/Krosno
Kontakt:

Pierwsze kleszcze i mój warsztat

Post autor: michall91 » 16 paź 2009, 17:04

Tydzień temu Nikiel udzielił mi lekcji kowalstwa ;-) ,wyciąganie, przebijanie, hartowanie, przekuwanie z okrągłego na kwadrat i odwrotnie, jak zrobić przebijak, przecinak, nóż itd
To było moje pierwsze konkretne podejście do kucia i na początek troszkę rozwaliłem sobie dłoń. Nikiel bardzo dużo mi pomagał - właściwie to zrobił połowę :oops: bo ja miałem dość.

W rzeczywistości wyglądają lepiej - nie umiem robić zdjęć, jak je wykończę to wrzucę lepsze fotki
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Fotki gratów z warsztatu:
- nowa dmuchawa do paleniska, jutro muszę pozbyć się starej dmuchawy
- palenisko obłożyłem trochę szamotem
- kotlina była za głęboka więc na razie zrobiłem coś takiego , zamiast 8-9cm o połowę mniej
- moje kowadełko
Wszystkie zdjęcia w albumie Picas'y

Mam pytanie, czy to tez jest jakieś kowadło?
Obrazek Obrazek

PS. nie wiedziałem gdzie wrzucić temat więc w razie gdyby tu nie pasował to proszę przenieść go we właściwe miejsce

Awatar użytkownika
Nikiel
Administrator
Posty: 2237
Rejestracja: 28 sie 2009, 21:50
Lokalizacja: Jasło

Post autor: Nikiel » 16 paź 2009, 19:20

:) ta bardziej koslawa polowa kleszczy to moja robota. trochę mam wyrzuty sumienia, ze zamiast czegos miekkiego kazalem Ci kuc zbrojeniowke i sprezyny :oops:
za to teraz masz kleszczyki i mozesz sobie kuc miekkie stale do woli.
ladna kuznia.
ludzie dzielą się na dwie grupy:) pierwsza grupa to ludzie, którzy dzielą ludzi na dwie grupy, a druga to ludzie którzy tego nie robią :P

michall91
Posty: 38
Rejestracja: 28 sie 2009, 23:22
Lokalizacja: Klimkówka/Krosno
Kontakt:

Post autor: michall91 » 16 paź 2009, 19:41

przynajmniej wiem jak się pracuje z twardą stalą ;-) więc nie będę miał niespodzianek w przyszłości :-D
Mam jeszcze jedno pytanko, jak naprawić ten młotek
Obrazek
Obrazek
na zdjęciu słabo widać ale "dupka" jest wyszczerbiona i idzie skosem, wystarczy odciąć/zeszlifować to co zbędne, czy mam go jakoś wyklepać ?

Awatar użytkownika
Nomad
Moderator
Posty: 2263
Rejestracja: 28 sie 2009, 10:34
Lokalizacja: Jasło

Post autor: Nomad » 16 paź 2009, 19:49

Ja bym to odciął, ale powoli, żeby sie nie podgrzało zabardzo.
A potem wypolerowac/wyszlifować jak najdokładniej sie da.

Awatar użytkownika
Nikiel
Administrator
Posty: 2237
Rejestracja: 28 sie 2009, 21:50
Lokalizacja: Jasło

Post autor: Nikiel » 16 paź 2009, 20:24

albo utnij, zeszlifuj, zahartuj i wypoleruj, albo kuj i uratuj ile sie da, porem zeszlifuj i zahartuj.
ludzie dzielą się na dwie grupy:) pierwsza grupa to ludzie, którzy dzielą ludzi na dwie grupy, a druga to ludzie którzy tego nie robią :P

Robert W.
Posty: 547
Rejestracja: 28 sie 2009, 20:01
Lokalizacja: Góral z Pienin

Post autor: Robert W. » 16 paź 2009, 20:53

z cięciem to nie najlepszy pomysł,młotek będzie źle wyważony 8-)

Awatar użytkownika
Nikiel
Administrator
Posty: 2237
Rejestracja: 28 sie 2009, 21:50
Lokalizacja: Jasło

Post autor: Nikiel » 17 paź 2009, 01:12

w ostatecznosci mozna tez odciac kawalek rabu:/ lepiej zostaw sobie ten mlotek na pamiatke po dziadku:) a kuj wlasnym.
ludzie dzielą się na dwie grupy:) pierwsza grupa to ludzie, którzy dzielą ludzi na dwie grupy, a druga to ludzie którzy tego nie robią :P

michall91
Posty: 38
Rejestracja: 28 sie 2009, 23:22
Lokalizacja: Klimkówka/Krosno
Kontakt:

Post autor: michall91 » 17 paź 2009, 08:53

właśnie z niego chciałem zrobić "swój prywatny" bo najlepiej mi leży i nikt go nie będzie mylił z innymi młotkami, pożyjemy zobaczymy...
a na pamiątkę mam nowiutkie imadło ;-) które czekało na mnie i całe wyposażenie warsztatu którego nie ma na fotkach

dziś chyba sobie pokuję, jeśli będą efekty to wrzucę fotki

Awatar użytkownika
wszebąd
Posty: 551
Rejestracja: 30 sie 2009, 21:01
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Post autor: wszebąd » 18 paź 2009, 23:56

spróbuj odkuć ten młotek jak masz czas...musisz go najpierw zagrzać i przetrzymać trochę w ogniu żeby sie zrekrystalizował, potem znów podgrzać i popracować nad obuchem (myślę ze może ci sie nie uzyskać takiego przekroju jak przed rozpoczęciem pracy, może trochę sie zmniejszyć ) znów po kuciu przetrzymac w ogniu i znów grzać do hartowania. Taka zabawa. I modlic sie żeby nie było peknieć po hartowaniu. I odpuścic oczywiście . Chyba sie nie pomądrzyłaem zanadto. Co do kolorków to niech sie wypowiedza "magistrzy" :mrgreen:



HOWGh

Awatar użytkownika
Grzegorz K.
Administrator
Posty: 3850
Rejestracja: 29 sie 2009, 12:21
Lokalizacja: Ustka/Słupsk

Post autor: Grzegorz K. » 20 paź 2009, 15:06

A gdyby napawał sobie ubytki a potem wyszlifował?
Obrazek

Awatar użytkownika
Nikiel
Administrator
Posty: 2237
Rejestracja: 28 sie 2009, 21:50
Lokalizacja: Jasło

Post autor: Nikiel » 21 paź 2009, 16:16

spawac mlotek po dziadku to grzech:P
ludzie dzielą się na dwie grupy:) pierwsza grupa to ludzie, którzy dzielą ludzi na dwie grupy, a druga to ludzie którzy tego nie robią :P

michall91
Posty: 38
Rejestracja: 28 sie 2009, 23:22
Lokalizacja: Klimkówka/Krosno
Kontakt:

Post autor: michall91 » 21 paź 2009, 17:40

chyba go po prostu zeszlifuję, wczoraj wyrównałem ten najbardziej wystający fragment żebym mógł dobrze zobaczyć różnice i nie jest ona jakaś wielka 3-5mm max
nie chcę go zepsuć przy odkuwaniu a do napawania nie mam odpowiednich elektrod więc dzięki za rady, przydadzą się na przyszłość :-)

powtórzę pytanie z pierwszego posta, co to jest?
Obrazek
ze wszystkich czterech stron wygląda tak samo, ma jedno "ucho" widoczne na drugiej fotce

Awatar użytkownika
BANAN
arcyweteran forum
Posty: 6489
Rejestracja: 30 sie 2009, 10:28
Lokalizacja: Armaty pod Stoczkiem zdobywała wiara rękoma czarnymi od pługa

Post autor: BANAN » 22 paź 2009, 15:30

Pierwszy raz coś takiego widzę ale myślę że może być to sprawdzian przydatny przy odkuwaniu piast kół do wozu
Kontakt 517355290

Awatar użytkownika
jolo
forumoholik
Posty: 1117
Rejestracja: 28 sie 2009, 22:15
Lokalizacja: Olkusz okolice

Post autor: jolo » 22 paź 2009, 22:05

a może to jakaś pamiątka z okresu wojny, używana pokojowo , zamiast kowadła

michall91
Posty: 38
Rejestracja: 28 sie 2009, 23:22
Lokalizacja: Klimkówka/Krosno
Kontakt:

Post autor: michall91 » 23 paź 2009, 16:11

czyli po prostu mam drugie kowadełko :-)

dzisiaj miałem któreś z kolei nie udane podejście... tydzień temu przerabiałem dmuchawę i brakło mi czasu na kucie, kilka dni temu po 5min padł zasilacz od dmuchawy, a dzisiaj okazało się ze w kotlinie robi się szczelina i większość powietrza ucieka bokiem zamiast przez otwory przez co koks się nie rozpala nie ważne czy jest z "przekładką" czy bez
muszę załatwić szamot i zrobić porządne dno to może wreszcie uda mi się coś wykuć :-P

ODPOWIEDZ

Wróć do „ROZMOWY - hydepark ”