Aby tradycji stało się zadość
Moderatorzy: Nomad, BANAN, Marcin, Nikiel
Aby tradycji stało się zadość
"Cześć i czołem, pytacie skąd się wziąłem?"
Jestem wesoły Romek, mam na przedmieściu domek a obok domku budynek gospodarczy który w przyszłości prawdopodobnie będzie nosił miano kuźni.
Na imię mam Aleksander, jestem raczej introwertykiem ale skoro takie panują niepisane zasady tego forum to napiszę coś o sobie i wytłumaczę co mnie tu sprowadza.
Obecnie przebywam za granicą gdzie ciężko pracuje aby odłożyć jakieś pieniążki na budowę domu w jednej z najpiękniejszych podlaskich wsi. Od jakiegoś czasu interesuje się rekonstrukcja historyczna, próbuje skompletować własny "sprzęt" i zdobywam wiedzę teoretyczną.
Często męczyło mnie pytanie "co będę robił w Polsce?" "Jak zarobie na chleb?" Po przemyśleniu sprawy doszedłem do wniosku że kocham życie na wsi. Ze nie oczekuje od życia kokosów. Ot chce skromnie i szczęśliwie dokonać swego żywota. Ze względów ekonomicznych i oszczędności czasu chciałem wykluczyć 40 kilometrowe dojazdy do miasta. Zawsze mnie tez ciągnęło do rzemiosła. W zasadzie na początku myślałem o stolarstwie, później o programowaniu (którego w dalszym ciągu się uczę) ale w którymś momencie pomyślałem "Skoro kupienie hełmu czy miecza jest często problematyczne bo albo nie znamy wielu kowali albo kowal którego znamy nie ma czasu. Dlaczego nie zostać kowalem?"
Z tego co się naczytałem, a naczytałem się dużo inwestycja w kuźnie to na początek średnie używane auto (kowadło ~2k młot sprężynowy ~6k szlifierka taśmowa Kuby 1,8k itd 15k spokojnie na same narzędzia)
W zasadzie gdy już coś kupie to raczej tego nie sprzedaje wiec w razie czego kuźnia zostanie potomnym. Tak jakoś zostałem wychowany. Mój dziadek miał duże gospodarstwo rolne i gdyby z lenistwa nie sprzedał go za 1/10 obecnej wartości, nie byłoby mnie tutaj. Obecnie ceny ziemi są tak wysokie że zwyczajnie mnie nie stać aby zostać rolnikiem a to jest kolejna rzecz która chciałbym robić w życiu. Ogólnie uważam że trzeba zostawić coś po sobie na tym świecie.
Pytanie czy da się z kowalstwa wyżyć? Rozumiem że jest to pytanie indywidualne, na pewno da się robiąc ogrodzenia/balustrady itp Na pewno inaczej będzie sobie radziła osoba obrotna w internecie a jeszcze inaczej kowal a właściwie płatnerz który wykonuje tylko zbroje.
Moje pytanie jest bardzo ogólne. Czy jest to zawód w którym ty szukasz klienta, czy raczej klient szuka ciebie?
Jestem wesoły Romek, mam na przedmieściu domek a obok domku budynek gospodarczy który w przyszłości prawdopodobnie będzie nosił miano kuźni.
Na imię mam Aleksander, jestem raczej introwertykiem ale skoro takie panują niepisane zasady tego forum to napiszę coś o sobie i wytłumaczę co mnie tu sprowadza.
Obecnie przebywam za granicą gdzie ciężko pracuje aby odłożyć jakieś pieniążki na budowę domu w jednej z najpiękniejszych podlaskich wsi. Od jakiegoś czasu interesuje się rekonstrukcja historyczna, próbuje skompletować własny "sprzęt" i zdobywam wiedzę teoretyczną.
Często męczyło mnie pytanie "co będę robił w Polsce?" "Jak zarobie na chleb?" Po przemyśleniu sprawy doszedłem do wniosku że kocham życie na wsi. Ze nie oczekuje od życia kokosów. Ot chce skromnie i szczęśliwie dokonać swego żywota. Ze względów ekonomicznych i oszczędności czasu chciałem wykluczyć 40 kilometrowe dojazdy do miasta. Zawsze mnie tez ciągnęło do rzemiosła. W zasadzie na początku myślałem o stolarstwie, później o programowaniu (którego w dalszym ciągu się uczę) ale w którymś momencie pomyślałem "Skoro kupienie hełmu czy miecza jest często problematyczne bo albo nie znamy wielu kowali albo kowal którego znamy nie ma czasu. Dlaczego nie zostać kowalem?"
Z tego co się naczytałem, a naczytałem się dużo inwestycja w kuźnie to na początek średnie używane auto (kowadło ~2k młot sprężynowy ~6k szlifierka taśmowa Kuby 1,8k itd 15k spokojnie na same narzędzia)
W zasadzie gdy już coś kupie to raczej tego nie sprzedaje wiec w razie czego kuźnia zostanie potomnym. Tak jakoś zostałem wychowany. Mój dziadek miał duże gospodarstwo rolne i gdyby z lenistwa nie sprzedał go za 1/10 obecnej wartości, nie byłoby mnie tutaj. Obecnie ceny ziemi są tak wysokie że zwyczajnie mnie nie stać aby zostać rolnikiem a to jest kolejna rzecz która chciałbym robić w życiu. Ogólnie uważam że trzeba zostawić coś po sobie na tym świecie.
Pytanie czy da się z kowalstwa wyżyć? Rozumiem że jest to pytanie indywidualne, na pewno da się robiąc ogrodzenia/balustrady itp Na pewno inaczej będzie sobie radziła osoba obrotna w internecie a jeszcze inaczej kowal a właściwie płatnerz który wykonuje tylko zbroje.
Moje pytanie jest bardzo ogólne. Czy jest to zawód w którym ty szukasz klienta, czy raczej klient szuka ciebie?
Re: Aby tradycji stało się zadość
Jeśli robisz to długo (nie ważne czy bramy czy zbroje czy broń czy co) i robisz to naprawdę dobrze (a co najważniejsze lubisz to robić) przyjdzie taki moment, że klienci będą szukać Ciebie a nie na odwrót.Perun pisze: Moje pytanie jest bardzo ogólne. Czy jest to zawód w którym ty szukasz klienta, czy raczej klient szuka ciebie?
Witaj
What man is a man who does not make the world better?
Dzięki za odpowiedzi. W zasadzie pytanie zadałem trudne i bez tej jednej jedynej prawdziwej odpowiedzi. Próbuję się cały czas zmotywować i tak sobie teraz myślę "przecież ludzie wydają większe pieniądze na zabawki typu quady, motocykle i inne" Zrobię coś o czym marzył niejeden ale zabrakło mu siły woli by spróbować.
https://www.youtube.com/watch?v=QTRhaxiC9l4Perun pisze:Próbuję się cały czas zmotywować
What man is a man who does not make the world better?