Witam ludzi spod znaku Młota!
: 11 cze 2019, 18:21
Jestem Jarek. Mówią mi też wiśnia. Kowalstwo odziedziczyłem w genach.. tzn. Miłość do tej cudownej ciężkiej pracy. Za gnojka przyglądałem się jak dziadek walił młotem w kowadło, w rozgrzane żelazo.. Gdy pracował dźwięk kowadła słychać było kilometry dalej. Cała wieś wiedziała, że Józek kuje. Tak pięknie dzwoniło.. Wąchałem koks że aż łzy leciały. Chciałem pomagać. Uwielbiałem tam być gdy pracował. Nigdy nie robiłem w fachu z powodu braku czasu itd. Zapomniałem o korzeniach:/... teraz odpaliłem kuźnie dziadka, gdy go już nie ma i stworzyłem również swoją własną. Kowal ze mnie żaden bo nie mam kursów ani fachowej wiedzy,. Na co dzień też pracuję. Ale gdy rozpalam ogień, biorę swój młot i pracuję, czuję się tak jakbym znów był razem z dziadkiem w kuźni i wiem, że muszę to robić.. wtedy mam w głowie spokój. W tym dymie i kurzu mam swój spokój. Muszę tłuc młotem w czerwony metal, nadawać mu kształt. Muszę się uczyć aby być coraz lepszy..
Pozdrawiam Wszystkich, którzy w kowalstwie podobnie jak ja, odnaleźli to o czym z jakiegoś powodu zapomnieli...
Pozdrawiam Wszystkich, którzy w kowalstwie podobnie jak ja, odnaleźli to o czym z jakiegoś powodu zapomnieli...