Wyszlifowane w chlewiku
Moderatorzy: Nomad, BANAN, Marcin, Nikiel
Wyszlifowane w chlewiku
Zagrzaliśmy ostatnio z Sadurią płaskownik, łożysko z kawałkiem starej stali.
W ramach poznawania nowego sprzętu trochę go oszlifowałem.
Trzpień wytnę fleksem, może będzie z tego nożyk, zobaczymy czy starczy cierpliwości
W ramach poznawania nowego sprzętu trochę go oszlifowałem.
Trzpień wytnę fleksem, może będzie z tego nożyk, zobaczymy czy starczy cierpliwości
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Wyszlifowane w chlewiku
No, no rewelka. Nie widać niedogrzań, szlif równy. Musisz go koniecznie wytrawić. Odsypałam chlorek, wysłać Ci, czy już sobie zamówiłeś?
Możesz zrobić full tang lub jeśli rękojeść jest za krótka to pokombinować z jakąś hybrydą full i hidden tanga.
Możesz zrobić full tang lub jeśli rękojeść jest za krótka to pokombinować z jakąś hybrydą full i hidden tanga.
Re: Wyszlifowane w chlewiku
Dziękuję, nie wysyłaj. Ale możesz przywieźć przy okazjiSaduria pisze:No, no rewelka. Nie widać niedogrzań, szlif równy. Musisz go koniecznie wytrawić. Odsypałam chlorek, wysłać Ci, czy już sobie zamówiłeś?
Możesz zrobić full tang lub jeśli rękojeść jest za krótka to pokombinować z jakąś hybrydą full i hidden tanga.
Woda z solą i akumulator też robią robotę.
Tak to wyszło, niezbyt symetryczne, ale nie ma tragedii krawędź tnąca będzie z łozyska...mhy mogłem podtrawić przed szlifowaniem miałbym lepsze odniesienie szlifując płazy
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Wyszlifowane w chlewiku
Poszlifowałem jeszcze żeby nie było że miękkie na ostrzu będzie
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Wyszlifowane w chlewiku
Oj pięknie to wygląda, będzie super nożyk.
Re: Wyszlifowane w chlewiku
No i super. Czyli jednak żelazo włókniste się okazało i pięknie zgrzane.
Zrobiłeś jakąś przystawkę do szlifierki czy jedziesz z ręki?
Ja dzisiaj walczyłam ze swoim laminatem i do końca nie wiem jak wyszło.
W tej chwili wygląda na zgrzane, ale warstwy rozlaminowywały mi się kilkukrotnie.
Zrobiłeś jakąś przystawkę do szlifierki czy jedziesz z ręki?
Ja dzisiaj walczyłam ze swoim laminatem i do końca nie wiem jak wyszło.
W tej chwili wygląda na zgrzane, ale warstwy rozlaminowywały mi się kilkukrotnie.
Re: Wyszlifowane w chlewiku
Na początku pochyliłem pas względem stolika i przekręciłem element do kawałka profila, zrobiłem dwie strony papierem 60. Jakoś super dokładnie nie wychodziło, ale szło złapać kąty. Potem jak zmieniłem pas na 120 to już z łapy, wyrównałem 120 ręcznie. Ale jakąś przystawka bardzo ułatwiła by robotę, muszę się dokładnie przyjrzeć co tam ludzie używają i jakimi papierami jadą, bo zrobiłem to bardzo po swojemu
Wojtek dziękuję, mam nadzieję że na koniec faktycznie wydzie coś ładnego
Wojtek dziękuję, mam nadzieję że na koniec faktycznie wydzie coś ładnego
Re: Wyszlifowane w chlewiku
Zrobione dzisiaj dla zabawy
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Wyszlifowane w chlewiku
Łańcuch? A już myśalłam, że full size i mnie przy tym nie ma
A co z nożykiem?
Ja jadę jutro kuć.
A co z nożykiem?
Ja jadę jutro kuć.
Re: Wyszlifowane w chlewiku
Z łańcucha, miałem kawałek odpadu.Saduria pisze:Łańcuch? A już myśalłam, że full size i mnie przy tym nie ma
A co z nożykiem?
Ja jadę jutro kuć.
A nożyk leży i czeka....
Teraz też trochę kuje.
Mam ostatnio pomocnika, no może bardziej kierownika kuźni, ma osiem lat i na imię Jagoda, znasz, ciężko coś zrobić
Re: Wyszlifowane w chlewiku
Ale fajnie. Ja od dzisiaj będę miała 10-cio letniego pomocnika - chłopca z sąsiedztwa.
Ostatnim razem przyglądał mi się spomiędzy sztachet płotu raz jednym raz drugim okiem, więc zaprosiłam go do ogrodu.
Ma na imię Gustaw i "już od dwoch lat chciał zostać kowalem". Wielką odpowiedzialność na siebie wzięłam, ale jak tu się oprzeć dziecięcemu zapałowi.
Na pierwsze "zajęcia" ma przyjść z mamą. U mnie w tym kącie strasznie ciasno, mam nadzieję, że sobie krzywdy nie zrobimy.
Ostatnim razem przyglądał mi się spomiędzy sztachet płotu raz jednym raz drugim okiem, więc zaprosiłam go do ogrodu.
Ma na imię Gustaw i "już od dwoch lat chciał zostać kowalem". Wielką odpowiedzialność na siebie wzięłam, ale jak tu się oprzeć dziecięcemu zapałowi.
Na pierwsze "zajęcia" ma przyjść z mamą. U mnie w tym kącie strasznie ciasno, mam nadzieję, że sobie krzywdy nie zrobimy.
Re: Wyszlifowane w chlewiku
Kolejna "siekierka" z pręta 12x12, kute i szlifowane. Wykończone olejem jadalnym na gorąco.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Wyszlifowane w chlewiku
Bardzo zgrabna choć rozmiarem odwrotnie proporcjonalna do "chlewika" ... rąbać nią bym nie chciał
Re: Wyszlifowane w chlewiku
Ty skończ tą "naszą" siekierkę, bo te to dla krasnoludków.
Jeszcze punce na tych maluchach postaw
Jeszcze punce na tych maluchach postaw
Re: Wyszlifowane w chlewiku
Nasza ma niestety niedogrzanie z jednej stronySaduria pisze:Ty skończ tą "naszą" siekierkę, bo te to dla krasnoludków.
Jeszcze punce na tych maluchach postaw
Zostawiłem na razie, jak wypadniesz z wizytą to ustalimy co dalej.