Szlifowane na fali
Moderatorzy: Nomad, BANAN, Marcin, Nikiel
Re: Szlifowane na fali
Chociaż uważam się za całkiem przyzwoitą
Re: Szlifowane na fali
Cacuszko Kolor skóry trochu inny by się zdał
Re: Szlifowane na fali
Nożyk miał dwie oprawy. W pierwszej oprawie, w klocku bardzo pracowicie wygrzebałam otwór na tang.
Niestety po sklejeniu i wstępnym oszlifowaniu okazało się, że dziura była za duża i mocno przesunięta na grzbiet.
Za drugim razem przecięłam klocek na pół i wygrzebałam zagłębienia w obu połówkach. No i wyszedł taki nożyk.
Mimo, że kanciaty fajnie leży w ręce.
Długość całkowita 170mm, ostrze 65
Kuta stal N9E z pręta 8mm
Hartowany własnoręcznie, selektywnie w piecu elektrycznym
Na rękojeści mosiądz i stabilizowana czeczota brzozy.
Niestety po sklejeniu i wstępnym oszlifowaniu okazało się, że dziura była za duża i mocno przesunięta na grzbiet.
Za drugim razem przecięłam klocek na pół i wygrzebałam zagłębienia w obu połówkach. No i wyszedł taki nożyk.
Mimo, że kanciaty fajnie leży w ręce.
Długość całkowita 170mm, ostrze 65
Kuta stal N9E z pręta 8mm
Hartowany własnoręcznie, selektywnie w piecu elektrycznym
Na rękojeści mosiądz i stabilizowana czeczota brzozy.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Szlifowane na fali
ten mały "lancet" w brzozowej oprawie może się podobać - jedną rzecz zmieniłbym gdybym miał coś doradzać - wg mnie lepiej by wyglądał ten nożyk (zwłaszcza przy prostej rękojeści) gdyby dolna krawędź ostrza (przy nasadzie), przechodziła w jednej linii w rękojeść - górna linia jest prosta i jest ok, ale dolna w prezentowanej formie wygląda jakby był lekko przełamany w środku
ale to taka luźna ocena kogoś, kto nie zna się na nożach
ale to taka luźna ocena kogoś, kto nie zna się na nożach
Re: Szlifowane na fali
No tego nie jestem taka pewna...na formie na pewno się znasz
Dzięki przemyślę to sobie, każda uwaga jest cenna.
Dzięki przemyślę to sobie, każda uwaga jest cenna.
Re: Szlifowane na fali
Dopiero teraz trafiłem na ten wątek, ale noże są naprawde piękne
Re: Szlifowane na fali
Bardzo szanuję ręczną robotę, szlify pilnikiem i żmudną wykończeniówkę, to są rzeczy które są moimi słabymi stronami i które mnie denerwują
Re: Szlifowane na fali
Szlify od jakiegoś czasu już ćwiczę na tasmówce. Średnio mi to na razie wychodzi, a to maleństwo jeszcze było robione pilnikiem. Rękojeść tylko na szlifierce robiłam. Dużo jest ręcznej roboty dlatego bardzo powoli mi idzie. Ale nie sprzedaję, więc mi się nie śpieszy
Re: Szlifowane na fali
Ładny ale zrobił bym krótszą rękojeść no i nie jestem zwolennikiem tej metody klocek na pół rzeźbimy rowek pod tang raz robiłem tak, że wziąłem okładki 4 cm jedna i robiłem w każdej rowek 1ycm i klejone nóż wyszedł spoko ale wolałbym lite pod kryty tang a jednak rezerwować okładki na pełne tangi. Poza tym bardzo ładny
szlifować ręcznie to podziw ja już staram się robić większość na szlifierce
szlifować ręcznie to podziw ja już staram się robić większość na szlifierce
Re: Szlifowane na fali
Blank był robiony całkowicie ręcznie. Rękojeść już na szlifierce. U mamy siedzę na pracy zdalnej i co prawda mam tu szlifierkę, ale nie mam wiertarki stołowej. No nie wszystko można mieć na raz w życiu
Re: Szlifowane na fali
A co z ws 15 ? Odnowienie już trwa?
Re: Szlifowane na fali
Jest u kolegi w warsztacie, ale okazało się, że nie warto. Oddam ją po pandemi koledze od którego kupiłam.
Miałam kupować chińską wiertarko-frezarkę, ale wyjechałam do Czech, potem sprawa z pandemia i na razie czekam na lepsze czasy.
Na szczęście uziemiło mnie u mamy, gdzie mam kuźnio-warsztat, a nie u siebie w kawalerce i po pracy ćwiczę się w szlifierce.
Miałam kupować chińską wiertarko-frezarkę, ale wyjechałam do Czech, potem sprawa z pandemia i na razie czekam na lepsze czasy.
Na szczęście uziemiło mnie u mamy, gdzie mam kuźnio-warsztat, a nie u siebie w kawalerce i po pracy ćwiczę się w szlifierce.
Re: Szlifowane na fali
Takiego wczoraj wykułam i oszlifowałam z pręta fi 10 NC11LV
Zahartował się sam po kuciu, ale muszę mu zrobić jakąś porządniejszą OC skoro mam piecyk do hartowania.
Piec jest, ale brak foli. Chyba jednak go zahartuję bez.
Zahartował się sam po kuciu, ale muszę mu zrobić jakąś porządniejszą OC skoro mam piecyk do hartowania.
Piec jest, ale brak foli. Chyba jednak go zahartuję bez.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Szlifowane na fali
Widzę że ćwiczysz wyjście szlifu
Coś tam już się rumieni
Coś tam już się rumieni
Re: Szlifowane na fali
Ano, raz do przodu, dwa do tyłu, raz wychodzi, a dwa nie
Pięć nożyków w tym trzy dziwerki i dwa ogryzki z 50 HF. Wczoraj hartowałam, a dzisiaj szlifowałam w twardym do 400 na szlifierce. Teraz zostaje papierkowanie.
Jutro mam zamiar jeszcze coś pokuć. Próbowałam samodzielnie złożyć pudełko, ale poległam na spawaniu, więc chyba będzie monolit z D2.
Spawanie, to kolejna umiejętność w kolejce do opanowania.
Pięć nożyków w tym trzy dziwerki i dwa ogryzki z 50 HF. Wczoraj hartowałam, a dzisiaj szlifowałam w twardym do 400 na szlifierce. Teraz zostaje papierkowanie.
Jutro mam zamiar jeszcze coś pokuć. Próbowałam samodzielnie złożyć pudełko, ale poległam na spawaniu, więc chyba będzie monolit z D2.
Spawanie, to kolejna umiejętność w kolejce do opanowania.