Wytop stali typu bułat w warunkach garażowych.
Moderatorzy: Nomad, BANAN, Marcin, Nikiel
Czyli przesiąść się z 1 kg młotka na 2 kg? Kułem już takim i dobrze w dłoni leży.
Sprawa wygląda tak że te "rogi" już są rozbite i plastyczne, a centrum jest jeszcze twarde stawia "opór". Kuję z jednej płaszczyzny to wychodzą mi na drugą, jak starałem się podkuć je pod kątem to nie za ładnie to wyglądało i pęknięcia/rozwarstwienia się pojawiły (widać było bo stygły niektóre kawałki boku szybciej niż inne czyli powietrze albo zedra była)
Wyciąłem szlifierką ale następnym razem postaram się kuć w ośmiokąt a nie w prostokąt.
Zobaczymy jak wyjdzie.
Sprawa wygląda tak że te "rogi" już są rozbite i plastyczne, a centrum jest jeszcze twarde stawia "opór". Kuję z jednej płaszczyzny to wychodzą mi na drugą, jak starałem się podkuć je pod kątem to nie za ładnie to wyglądało i pęknięcia/rozwarstwienia się pojawiły (widać było bo stygły niektóre kawałki boku szybciej niż inne czyli powietrze albo zedra była)
Wyciąłem szlifierką ale następnym razem postaram się kuć w ośmiokąt a nie w prostokąt.
Zobaczymy jak wyjdzie.
ja standardowo kuje 2 kg młotkiem (tylko profilowe są trochę lżejsze - ok 1,5)
z kuciem na kwadrat jest kilka kwestii:
- primo gatunek stali - tu problemem jest temperatura pracy - najczęściej są to wąskie przedziały (dla stali wysokowęglowych) i to powoduje że źle zaczęta praca daje o sobie znać na końcu
- secundo - zmiana płaszczyzny bicia - w miarę często - jak zbyt mocno bijesz którąś powierzchnię to "włókna" są bardziej wypracowane, a druga płaszczyzna jest bardziej surowa - dlatego ważna jest częste obracanie
- tertio - siła uderzenia - jak pisałem wcześniej - spróbuj cięższy młotek (ale uderzenia z czuciem) - raz kawałek można zmarnować żeby zobaczyć jaka siła jest najlepsza
- quarto - jak się pojawiają spękania (widoczne przy stygnięciu) trzeba zgrzać - inaczej tego nie uratujesz (błąd na początku - katastrofa na końcu - że się tak filozoficznie wyrażę)
z kuciem na kwadrat jest kilka kwestii:
- primo gatunek stali - tu problemem jest temperatura pracy - najczęściej są to wąskie przedziały (dla stali wysokowęglowych) i to powoduje że źle zaczęta praca daje o sobie znać na końcu
- secundo - zmiana płaszczyzny bicia - w miarę często - jak zbyt mocno bijesz którąś powierzchnię to "włókna" są bardziej wypracowane, a druga płaszczyzna jest bardziej surowa - dlatego ważna jest częste obracanie
- tertio - siła uderzenia - jak pisałem wcześniej - spróbuj cięższy młotek (ale uderzenia z czuciem) - raz kawałek można zmarnować żeby zobaczyć jaka siła jest najlepsza
- quarto - jak się pojawiają spękania (widoczne przy stygnięciu) trzeba zgrzać - inaczej tego nie uratujesz (błąd na początku - katastrofa na końcu - że się tak filozoficznie wyrażę)
Dokończyłem dzieła zniszczenia.
Podgrzałem do jasnożółtego zrobiło się ciasto, sucha masa i rozsyp.
Jasno pomarańczowym do jasno czerwonego dokułem do grubości 2mm.
Od 6 mm szło bardzo plastycznie jak zwykłe ST. ale przy zejściu do ciemno czerwonego gwałtownie sztywniało, czego nie ma przy kuciu NC6 1,5% węgla.
Jak się uda, jutro kolejne pranie.
Podgrzałem do jasnożółtego zrobiło się ciasto, sucha masa i rozsyp.
Jasno pomarańczowym do jasno czerwonego dokułem do grubości 2mm.
Od 6 mm szło bardzo plastycznie jak zwykłe ST. ale przy zejściu do ciemno czerwonego gwałtownie sztywniało, czego nie ma przy kuciu NC6 1,5% węgla.
Jak się uda, jutro kolejne pranie.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Kolejne próby i kolejne porażki.
Chyba przegrzałem lub zaszkodziła przerwa w kuciu, 20min.
Lub boraks z odzysku.
Po wstępnym rozkuciu z bułki w pręt było super, materiał kowalny.
Znów poczułem radochę i się zaczęło sypać. Dupa blada.
Troszkę utrzymałem i wyszło tak.
Chyba przegrzałem lub zaszkodziła przerwa w kuciu, 20min.
Lub boraks z odzysku.
Po wstępnym rozkuciu z bułki w pręt było super, materiał kowalny.
Znów poczułem radochę i się zaczęło sypać. Dupa blada.
Troszkę utrzymałem i wyszło tak.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Tak, to jest materiał z dodatkiem chromu, do tego to były gwoździe z szeroką główką czyli mniej ich weszło do tygla (ciasto miało masę poniżej 0,9 kg)
Wiesz BANAN cały czas się uczę, eksperymentuję.
Ciastko które dostał Kuba było z stali zbrojeniowej (więcej manganu i troszkę więcej zanieczyszczeń) może dla tego mu popękało
Materiał który będę obrabiał to na razie będzie stal bez dodatków, żeby łatwiej było, a potem postaram się nauczyć kuć ciastka z dodatkami chromu.
Wiesz BANAN cały czas się uczę, eksperymentuję.
Ciastko które dostał Kuba było z stali zbrojeniowej (więcej manganu i troszkę więcej zanieczyszczeń) może dla tego mu popękało
Materiał który będę obrabiał to na razie będzie stal bez dodatków, żeby łatwiej było, a potem postaram się nauczyć kuć ciastka z dodatkami chromu.
Nie, bułka którą Kuba przesłał Resetowi to były gwoździe +50HF +węgiel.
Potem Kuba dostał drugą połówkę bułki, która teraz spękał mu w trakcie obróbki. To była bułka próbna z stali zbrojeniowej i węgla
Wychodzi na to że ty BANAN i Nomad są jedynymi osobami które są w stanie obrabiać ten mój materiał bez problemów, mam nadzieję że to się zmieni
Potem Kuba dostał drugą połówkę bułki, która teraz spękał mu w trakcie obróbki. To była bułka próbna z stali zbrojeniowej i węgla
Wychodzi na to że ty BANAN i Nomad są jedynymi osobami które są w stanie obrabiać ten mój materiał bez problemów, mam nadzieję że to się zmieni