Wykute w chlewiku ;-)
Moderatorzy: Nomad, BANAN, Marcin, Nikiel
Wykute w chlewiku ;-)
Dzisiaj nareszcie od skończenia prac remontowych w chlewiku spędziłem cudowne półtorej godziny w mojej kuźni
Uśmiech nie schodził mi z twarzy, a ręce drżały z podniecenia bo nareszcie mogłem robić coś co uwielbiam.
Nie wykułem nic nowatorskiego czy oryginalnego tylko w ramach ćwiczeń postanowiłem wykuć listki sposbem podpatrzonym na youtube.
I tak z kwadratowego pręta 12x12 powstały pierwsze drobiazgi do mojej galerii.
Uśmiech nie schodził mi z twarzy, a ręce drżały z podniecenia bo nareszcie mogłem robić coś co uwielbiam.
Nie wykułem nic nowatorskiego czy oryginalnego tylko w ramach ćwiczeń postanowiłem wykuć listki sposbem podpatrzonym na youtube.
I tak z kwadratowego pręta 12x12 powstały pierwsze drobiazgi do mojej galerii.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Wykute w chlewiku ;-)
Wyszły naprawdę dobrze!
I najfajniejsze w kowalstwie jest to, że daje tyle radości!
I najfajniejsze w kowalstwie jest to, że daje tyle radości!
"Gdy trudu brak, maestrii brak"
Lipali
Lipali
Re: Wykute w chlewiku ;-)
Temat może nie nowatorski, ale ładnie zrobiony
Re: Wykute w chlewiku ;-)
Breloki ekstra , wyszły lepiej jak klucze
Re: Wykute w chlewiku ;-)
Dziękuję
Re: Wykute w chlewiku ;-)
Leonzlasu - nie ma co dziękować - trzeba zasuwać kuć następne
Re: Wykute w chlewiku ;-)
Brawo leon, dobrze wyszło
Jeżeli Pan domu nie zbuduje,
na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą.
Jeżeli Pan miasta nie ustrzeże,
strażnik czuwa daremnie.
na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą.
Jeżeli Pan miasta nie ustrzeże,
strażnik czuwa daremnie.
Re: Wykute w chlewiku ;-)
Kuba dzięki, jak mam czas to ciągle eksperymentuje i świetnie się bawię przy palenisku i kowadle
Nie umiem tego wyjaśnić ale przy tej pracy odzyskuje równowagę psychiczną
Nie mam za wiele czasu, ale raz na tydzień to już po prostu muszę iść do kuźni bo bym zwariował
Trochę w ramach treningu i z potrzeby zacząłem robić kleszcze, te po prawej zrobiłem jeszcze jak nie miałem chlewika, obok rozpoczęte dzisiaj wg wzoru który pokazał Aries w swoim wątku
Chcę je zrobić uczciwie po kowalsku, wraz z własnoręcznie wykonanym i zakutym nitem. Do tych po prawej nie umiałem zrobić nitu i zakuć, próbowałem ale nie udało się wtedy i stąd są skręcane Jak skończę to wrzucę zdjęcia.
Pierwsza samodzielna udana próba dogrzewania kawałka resora i próba wykonania siekierki/ciupagi...jak tam zwał , na te okazję musiałem zrobić sobie coś na kształt obusznicy, która bardzo się przydała przy tej robocie.
Nic jednak z tej siekierki nie będzie, bo ucho jest trochę przesunięte względem osi, muszę się bardziej postarać podczas następnej próby przebijania i kształtowania ucha. Poszła na złom, ale dużo się podczas tej pracy nauczyłem.
Nie umiem tego wyjaśnić ale przy tej pracy odzyskuje równowagę psychiczną
Nie mam za wiele czasu, ale raz na tydzień to już po prostu muszę iść do kuźni bo bym zwariował
Trochę w ramach treningu i z potrzeby zacząłem robić kleszcze, te po prawej zrobiłem jeszcze jak nie miałem chlewika, obok rozpoczęte dzisiaj wg wzoru który pokazał Aries w swoim wątku
Chcę je zrobić uczciwie po kowalsku, wraz z własnoręcznie wykonanym i zakutym nitem. Do tych po prawej nie umiałem zrobić nitu i zakuć, próbowałem ale nie udało się wtedy i stąd są skręcane Jak skończę to wrzucę zdjęcia.
Pierwsza samodzielna udana próba dogrzewania kawałka resora i próba wykonania siekierki/ciupagi...jak tam zwał , na te okazję musiałem zrobić sobie coś na kształt obusznicy, która bardzo się przydała przy tej robocie.
Nic jednak z tej siekierki nie będzie, bo ucho jest trochę przesunięte względem osi, muszę się bardziej postarać podczas następnej próby przebijania i kształtowania ucha. Poszła na złom, ale dużo się podczas tej pracy nauczyłem.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- BANAN
- arcyweteran forum
- Posty: 6485
- Rejestracja: 30 sie 2009, 10:28
- Lokalizacja: Armaty pod Stoczkiem zdobywała wiara rękoma czarnymi od pługa
Re: Wykute w chlewiku ;-)
Gorzej przebite otwory w siekierach widziałem, to jeszcze da się uratować. No i w obusznicy przyokrąglij krawędzie by otwór był owalny.
Kontakt 517355290
Re: Wykute w chlewiku ;-)
ło panie, trochę podrównać i będzie cacy, do rąbani małych klocków jak znalazł. A że ciut zeszło... Nikt nie będzie z tego strzelał przecie. W produkowanych narzędziach widać gorsze buble...
"Całą bezkształtną masę kruszców drogocennych,
Które zaległy piersi mej głąb nieodgadłą,
Jak wulkan z swych otchłani wyrzucam bezdennych
I ciskam ją na twarde, stalowe kowadło"
Które zaległy piersi mej głąb nieodgadłą,
Jak wulkan z swych otchłani wyrzucam bezdennych
I ciskam ją na twarde, stalowe kowadło"
Re: Wykute w chlewiku ;-)
BANAN, Rumcajs może faktycznie nie jest źle, ale dobrze wcale
Obusznice bezwzględnie poprawię i może faktycznie spróbuję jeszcze trochę nad nią popracować.
Dziękuje i pozdrawiam
Obusznice bezwzględnie poprawię i może faktycznie spróbuję jeszcze trochę nad nią popracować.
Dziękuje i pozdrawiam
Re: Wykute w chlewiku ;-)
A pokazałbyś jak wygląda na razie (obusznica)?
Re: Wykute w chlewiku ;-)
mak nie mam zdjęcia, zrobiłem na szybko z płaskownika ze stali konstrukcyjnej, jak jesteś ciekaw jak to wygląda znajdziesz np tu: viewtopic.php?f=34&t=4917&start=60
Re: Wykute w chlewiku ;-)
Tego już znam, to eleganckie wykonanie wykonanie Daniela. Ciekaw byłem amatorskiego wykonania sam jestem w trakcie, ale kuje z kawałka grubego resora. Chwilowo były ważniejsze rzeczy na tapecie, ale kolejka się zmniejszyła, to i może przyjdzie na to czas
Re: Wykute w chlewiku ;-)
mak zaspokoję twoja ciekawość
Tak wygląda moja na szybko uklepana obusznica z tego co było pod ręką
Nic szczególnego, po prostu kawał ajzola Przy okazji naprawa siekierki zakończyła się jej śmiercią.
Otwór może i trochę poprawiłem, ale przy okazji zweryfikowałem jakość zgrzewu co widać na poniższym zdjęciu Kleszcze też skończone.
Nie wyszły tak ładnie jak bym chciał, ale działają i czegoś nowego się nauczyłem, nie mówiąc jaką miałem radochę z młotkiem w ręku
Najbardziej namęczyłem się z nacinaniem szczęk i ich kształtowaniem, nie mówiąc o tak podstawowej rzeczy jak nit, nie mam dziurownicy, więc trzeba było kombinować
Zakuwałem chyba z trzy razy, na sztywno umiem idealnie
No ale w końcu wyszło i w ramach treningu w planach są następne Ogólnie 99% po kowalsku, na początku płaskownik przyciąłem na 40 cm szlifierką i na koniec zeszlifowałem końcówki szczęk+szczotka druciana.
Reszta to młotek kowadło, podcinka, przecinak i przebijak.
Tak wygląda moja na szybko uklepana obusznica z tego co było pod ręką
Nic szczególnego, po prostu kawał ajzola Przy okazji naprawa siekierki zakończyła się jej śmiercią.
Otwór może i trochę poprawiłem, ale przy okazji zweryfikowałem jakość zgrzewu co widać na poniższym zdjęciu Kleszcze też skończone.
Nie wyszły tak ładnie jak bym chciał, ale działają i czegoś nowego się nauczyłem, nie mówiąc jaką miałem radochę z młotkiem w ręku
Najbardziej namęczyłem się z nacinaniem szczęk i ich kształtowaniem, nie mówiąc o tak podstawowej rzeczy jak nit, nie mam dziurownicy, więc trzeba było kombinować
Zakuwałem chyba z trzy razy, na sztywno umiem idealnie
No ale w końcu wyszło i w ramach treningu w planach są następne Ogólnie 99% po kowalsku, na początku płaskownik przyciąłem na 40 cm szlifierką i na koniec zeszlifowałem końcówki szczęk+szczotka druciana.
Reszta to młotek kowadło, podcinka, przecinak i przebijak.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.