Żarnowiec - krzyż dla opactwa Benedyktynek
Moderatorzy: Nomad, BANAN, Marcin, Nikiel
Żarnowiec - krzyż dla opactwa Benedyktynek
W ostatni weekend (20-22 maja), Na terenie klasztoru Benedyktynek w Żarnowcu, mieliśmy przyjemność wykonać krzyż.
Organizatorem przedsięwzięcia była nasza forumowa koleżanka Saduria. W akcji kucia wzięli udział także: kolega forumowy Lachim oraz kolega (kierownik) kuźni wodnej w Oliwie. Wspomagała organizacyjnie koleżanka Sadurii - Sławka.
Pomysł zakładał wykonanie krzyża wielkości około 1,5m, który będzie pasował stylistycznie do średniowiecznej zabudowy klasztoru. Siostrom spodobał się krzyż, który kilka lat temu wykonaliśmy w Swołowie.
Po konsultacji z bratem Albertem z Lubinia (możliwe, że niektórzy poznali go na turnieju w Legnicy), zmieniliśmy nieznacznie koncepcję krzyża i ostatecznie zdecydowaliśmy się na formę, którą widać na pierwszej fotografii.
Użyliśmy pręta [|]25 oraz płaskownika 25x10. Wszystkie elementy wykonane były na miejscu. łączenia poszczególnych części wykonaliśmy metodą nitowania.
Na ostatniej fotografii, strzałką zaznaczyłem miejsce docelowe krzyża. Ściana będzie ostatecznie wykończona płytką klinkierową imitującą cegłę.
Pod znakiem zapytania stoi ostateczne wykończenie krzyża. Na razie planujemy powiesić krzyż bez malowania mocując go do ściany przy pomocy śrub nierdzewnych na dystansach z tulejek nierdzewnych.
Praca przebiegała w bardzo przyjemnej atmosferze, ze świadomością celu, kontekstu historycznego i religijnego.
Organizatorem przedsięwzięcia była nasza forumowa koleżanka Saduria. W akcji kucia wzięli udział także: kolega forumowy Lachim oraz kolega (kierownik) kuźni wodnej w Oliwie. Wspomagała organizacyjnie koleżanka Sadurii - Sławka.
Pomysł zakładał wykonanie krzyża wielkości około 1,5m, który będzie pasował stylistycznie do średniowiecznej zabudowy klasztoru. Siostrom spodobał się krzyż, który kilka lat temu wykonaliśmy w Swołowie.
Po konsultacji z bratem Albertem z Lubinia (możliwe, że niektórzy poznali go na turnieju w Legnicy), zmieniliśmy nieznacznie koncepcję krzyża i ostatecznie zdecydowaliśmy się na formę, którą widać na pierwszej fotografii.
Użyliśmy pręta [|]25 oraz płaskownika 25x10. Wszystkie elementy wykonane były na miejscu. łączenia poszczególnych części wykonaliśmy metodą nitowania.
Na ostatniej fotografii, strzałką zaznaczyłem miejsce docelowe krzyża. Ściana będzie ostatecznie wykończona płytką klinkierową imitującą cegłę.
Pod znakiem zapytania stoi ostateczne wykończenie krzyża. Na razie planujemy powiesić krzyż bez malowania mocując go do ściany przy pomocy śrub nierdzewnych na dystansach z tulejek nierdzewnych.
Praca przebiegała w bardzo przyjemnej atmosferze, ze świadomością celu, kontekstu historycznego i religijnego.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
"Gdy trudu brak, maestrii brak"
Lipali
Lipali
Re: Żarnowiec - krzyż dla opactwa Benedyktynek
Fajna relacja Wielkie dzięki Tomku
Re: Żarnowiec - krzyż dla opactwa Benedyktynek
Super, brawo, ale mój wzrok najbardziej przyciągnęły te słoje ogórasków
Lepsze jest wrogiem dobrego
Re: Żarnowiec - krzyż dla opactwa Benedyktynek
Remiego też tak urzekły, że musiał sobie z nimi zrobić zdjęcie. Były do posiłków
Re: Żarnowiec - krzyż dla opactwa Benedyktynek
Dodam jeszcze, że oprócz ogórasków, siostry raczyły nas innymi specjałami. Mi szczególnie do gustu przypadł dżem ze śliwek. Samo dobro! Zresztą obok klasztoru jest sad, ogród, właściwie prawie pole, które za sprawą dobrej ręki jednej z sióstr (nie pamiętam imienia) rodzi takie wspaniałości.
Aaaa i jeszcze jedno! Remi stoi z ogórkami a w tle widać mnie. Ale nie o to chodzi - za moimi plecami jest zejście do piwnicy! Podejrzewam, że tam to dopiero są skarby kulinarne! Makłowicz lub Okrasa miałby używanie!!!
Aaaa i jeszcze jedno! Remi stoi z ogórkami a w tle widać mnie. Ale nie o to chodzi - za moimi plecami jest zejście do piwnicy! Podejrzewam, że tam to dopiero są skarby kulinarne! Makłowicz lub Okrasa miałby używanie!!!
"Gdy trudu brak, maestrii brak"
Lipali
Lipali
Re: Żarnowiec - krzyż dla opactwa Benedyktynek
Zbożny cel ,super praca gratuluję .
Re: Żarnowiec - krzyż dla opactwa Benedyktynek
Zakończenie relacji - krzyż na docelowym miejscu.
Koledzy współtwórcy. Krzyż za poradą ojca Alberta został pomalowany najpierw czymś specjalnym na rdzę (zapomniałam nazwy), a potem matową farbą do metalu.
Budowlańcy stwierdzili, że przy tamtejszych warunkach klimatycznych (bardzo silne wiatry) krzyż nie mógł zostać zawieszony bez ochrony, bo wiatr rozbryzgałby wodę z rdzą na klinkier i okna. Chcieli to malować jakimś płynem do klinkieru. Sprawa była pilna, Wy w pracy, ja tuż przed rejsem, to wykonałam szybki telefon do Alberta i on podjął decyzję. Przepraszam za samowolkę.
Krzyża nie widziałam jeszcze na żywo (dzisiaj wróciłam z morza), zdjęcia ściągnęłam ze strony opactwa.
Koledzy współtwórcy. Krzyż za poradą ojca Alberta został pomalowany najpierw czymś specjalnym na rdzę (zapomniałam nazwy), a potem matową farbą do metalu.
Budowlańcy stwierdzili, że przy tamtejszych warunkach klimatycznych (bardzo silne wiatry) krzyż nie mógł zostać zawieszony bez ochrony, bo wiatr rozbryzgałby wodę z rdzą na klinkier i okna. Chcieli to malować jakimś płynem do klinkieru. Sprawa była pilna, Wy w pracy, ja tuż przed rejsem, to wykonałam szybki telefon do Alberta i on podjął decyzję. Przepraszam za samowolkę.
Krzyża nie widziałam jeszcze na żywo (dzisiaj wróciłam z morza), zdjęcia ściągnęłam ze strony opactwa.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Żarnowiec - krzyż dla opactwa Benedyktynek
Dzięki
Prezentuje się fajnie.
Może to dobrze, że został pomalowany.
Prezentuje się fajnie.
Może to dobrze, że został pomalowany.
"Gdy trudu brak, maestrii brak"
Lipali
Lipali