Od pilnika do noża, jak zrobić by nie popsuć?
Moderatorzy: Nomad, BANAN, Marcin, Nikiel
Od pilnika do noża, jak zrobić by nie popsuć?
Witam,
przymierzam się do przekucia starego pilnika w nóż i będzie to mój pierwszy kontakt fizyczny z kowalstwem. Przeglądałem trochę forum i szukałem po sieci, z tych poszukiwań spisałem następującą kolejność czynności. Proszę o wszelkie uzupełnienia, sprostowania i wyrozumiałość!
1. Rozhartowanie poprzez całościowe nagrzanie pilnika w palenisku (jaki kolor/temperatura?) i pozostawienie żarze do wystygnięcia.
2. Miejscowe podgrzewanie (podobnie jak wyżej jaka temp.?) i kucie do osiągnięcia wymaganego kształtu i grubości
3. Ogólne kształtowanie i oczyszczenie obiektu szlifierką
4. Normalizacja (również do jakiej temp. grzać) całościowe nagrzanie i wychłodzenie na powietrzu
5. Odtłuszczenie obiektu (czy jest konieczne? i jak to najlepiej wykonać?)
6. Hartowanie (temp?) równomierne nagrzanie całego obiektu i zanurzenie go w np. spracowanym oleju (czy wymaga on podgrzania?)
7. Odpuszczanie, umieszczenie noża w piekarniku rozgrzanym do 175 stopni C na ok 1,5 h.
8. Oczyszczenie i naostrzenie noża
Czy do grzania nada się rozdrobniony brykiet grillowy? Do czego może prowadzić przegrzanie lub kucie w zbyt niskiej temperaturze?
Pozdrawiam
przymierzam się do przekucia starego pilnika w nóż i będzie to mój pierwszy kontakt fizyczny z kowalstwem. Przeglądałem trochę forum i szukałem po sieci, z tych poszukiwań spisałem następującą kolejność czynności. Proszę o wszelkie uzupełnienia, sprostowania i wyrozumiałość!
1. Rozhartowanie poprzez całościowe nagrzanie pilnika w palenisku (jaki kolor/temperatura?) i pozostawienie żarze do wystygnięcia.
2. Miejscowe podgrzewanie (podobnie jak wyżej jaka temp.?) i kucie do osiągnięcia wymaganego kształtu i grubości
3. Ogólne kształtowanie i oczyszczenie obiektu szlifierką
4. Normalizacja (również do jakiej temp. grzać) całościowe nagrzanie i wychłodzenie na powietrzu
5. Odtłuszczenie obiektu (czy jest konieczne? i jak to najlepiej wykonać?)
6. Hartowanie (temp?) równomierne nagrzanie całego obiektu i zanurzenie go w np. spracowanym oleju (czy wymaga on podgrzania?)
7. Odpuszczanie, umieszczenie noża w piekarniku rozgrzanym do 175 stopni C na ok 1,5 h.
8. Oczyszczenie i naostrzenie noża
Czy do grzania nada się rozdrobniony brykiet grillowy? Do czego może prowadzić przegrzanie lub kucie w zbyt niskiej temperaturze?
Pozdrawiam
Na pierwszy kontakt fizyczny z kowalstwem to przekucie starego pilnika na nóż nie jest dobrym pomysłem ponieważ prawdopodobnie popisujesz dobry materiał. Najpierw poćwicz rękę i oko na jakimś złomie. Tylko nie wal bezmyślnie tylko postaraj się wykuć coś zamierzonego jakiś detal. Obserwuj jak zachowuje się metal w różnych barwach żarzenia. Weź kawałek twardej stali i zagrzej aż iskry się będą sypały to samo zrób z miękką stalą i zobacz czy jest jakaś różnica. W jakich kolorach się przepalają te stale. Jak przyzwyczaisz rękę do młotka to zacznij kuć pilnik. Tylko nie grzej zbyt wysoko bo nóż będzie kruchy.
Pilnik rozhartujesz nagrzewając do mniej więcej czerwonego koloru, po tym musi długo stygnąć. Czyli wrzucasz do dobrze rozpalonego grilla/pieca CO/no albo kuźni, czekasz aż nagrzeje się do czerwonego koloru i zostawiasz do ostygnięcia wraz z piecem.
Jak mawiał mój dziadek, kujesz dopóki świeci. Grzejesz do żółtego, wyżej lepiej nie grzać, bo iskry pójdą, kujesz dopóki nie schłodzi się do koloru czerwonego. Jak się materiał zaczyna robić za twardy to lepiej wrzucić znowu do paleniska (zimny materiał = większa siła z jaką musisz uderzać, przy czym cierpią stawy w łapie).
Normalizuj w temperaturze o jakieś 50 stopni wyższej od temp z jakiej hartujesz, tj +/-840 stopni, czyli normalizujesz w 890.
Odtłuszczanie rozpuszczalnikiem, lepiej wykonać. Przy zatłuszczonym materiale będzie nierówno odbierać ciepło twoje chłodziwo, czyli może pokrzywić.
Hartujesz w przedziale 820-850 stopni. Schładzaj w oleju podgrzanym do mniej więcej 50.
Ja tak postępuję z łh 15 i jest dobrze
A tak w ogóle to lepiej zacząć od starego resora. Bez wątpienia najlepszy do nauki.
viewtopic.php?t=999 masz kolorki jakby coś
Jak mawiał mój dziadek, kujesz dopóki świeci. Grzejesz do żółtego, wyżej lepiej nie grzać, bo iskry pójdą, kujesz dopóki nie schłodzi się do koloru czerwonego. Jak się materiał zaczyna robić za twardy to lepiej wrzucić znowu do paleniska (zimny materiał = większa siła z jaką musisz uderzać, przy czym cierpią stawy w łapie).
Normalizuj w temperaturze o jakieś 50 stopni wyższej od temp z jakiej hartujesz, tj +/-840 stopni, czyli normalizujesz w 890.
Odtłuszczanie rozpuszczalnikiem, lepiej wykonać. Przy zatłuszczonym materiale będzie nierówno odbierać ciepło twoje chłodziwo, czyli może pokrzywić.
Hartujesz w przedziale 820-850 stopni. Schładzaj w oleju podgrzanym do mniej więcej 50.
Ja tak postępuję z łh 15 i jest dobrze
A tak w ogóle to lepiej zacząć od starego resora. Bez wątpienia najlepszy do nauki.
viewtopic.php?t=999 masz kolorki jakby coś
nie każdy pilnik to dobra stal.
Nowo produkowane pilniki, zwłaszcza te marketowe to szajs. Taniutka stal nawęglana powierzchniowo. Po przekuciu/przeszlifowaniu nie da się tego hartować.
Stare pilniki to co innego - te najczęściej były robione w całości z dobrej gatunkowo stali narzędziowej. Dziś takie produkuje bodajże Befana - ale to już drogie narzędzie i szkoda przekuwać
Nowo produkowane pilniki, zwłaszcza te marketowe to szajs. Taniutka stal nawęglana powierzchniowo. Po przekuciu/przeszlifowaniu nie da się tego hartować.
Stare pilniki to co innego - te najczęściej były robione w całości z dobrej gatunkowo stali narzędziowej. Dziś takie produkuje bodajże Befana - ale to już drogie narzędzie i szkoda przekuwać
-
- Posty: 4
- Rejestracja: 28 sie 2015, 10:07
- Lokalizacja: Okolice Bielska B
Re: Od pilnika do noża, jak zrobić by nie popsuć?
Miłego wieczorku, temat trochę przeterminowany (9 lat hehe) ale jest gdzieś coś więcej o tej normalizacji? Bo na tym wpisie po raz pierwszy o tym słyszę/widzę i czy jest to konieczne? (Planuje kuć w stali resorowej, więc raczej w tą stronę pytanie).
Re: Od pilnika do noża, jak zrobić by nie popsuć?
Właściwie powinieneś zrobić trzy obróbki cieplne po kuciu normalizację, zmniejszenie ziarna i sferoidyzację.
Z magnesem to ok. 100C powyżej temperatury gdy twoja stal straci magnetyczność, ostudzić do czarnego na powietrzu, nagrzać do temperatury gdy traci magnetyczność (ale nie wyżej) i ostudzić do czarnego na powietrzu (to można powtórzyć jeszcze raz) i trzeci raz nagrzać tak samo, ale powoli wystudzić w popiele drzewnym lub wermikulicie. To da Ci wyrównane, małe ziarno i blank będzie też zmiękczony przed szlifowaniem.
Z magnesem to ok. 100C powyżej temperatury gdy twoja stal straci magnetyczność, ostudzić do czarnego na powietrzu, nagrzać do temperatury gdy traci magnetyczność (ale nie wyżej) i ostudzić do czarnego na powietrzu (to można powtórzyć jeszcze raz) i trzeci raz nagrzać tak samo, ale powoli wystudzić w popiele drzewnym lub wermikulicie. To da Ci wyrównane, małe ziarno i blank będzie też zmiękczony przed szlifowaniem.
Re: Od pilnika do noża, jak zrobić by nie popsuć?
Dzieki wielkie, nie wiedziałem że to takie skomplikowane hahah. Wiem że nie ten rozdział forum, ale na mieczu albo szabli z resora od samochodu (dopiero zaczynam więc nie kupuje jakiejś drogiej stali) tak samo robić czy nie jest to wymagane?
Re: Od pilnika do noża, jak zrobić by nie popsuć?
Obróbka cieplna zawsze jest konieczna w przypadku stali szczególnego zastosowania, a to jak ma to wyglądać zależy od gatunku stali oraz docelowego zastosowania przedmiotu, Saduria podała Ci prosty przepis który sprawdzi się przy większości prostych stali narzędziowych (resor, pilnik, sprężyna). Robisz to wszystko, aby ziarno nie przerastało i zniwelować naprężenia. Pomijając niektóre kroki zrobisz rekwizyt, a nie narzędzie.
Trzeba też pamiętać o tym, że różne stale mają różne optymalne temperatury kucia i kując poza tymi zakresami też możesz biedy narobić.
Generalnie to temat rzeka, trzeba dużo czytać i pokornie próbować
Trzeba też pamiętać o tym, że różne stale mają różne optymalne temperatury kucia i kując poza tymi zakresami też możesz biedy narobić.
Generalnie to temat rzeka, trzeba dużo czytać i pokornie próbować
Re: Od pilnika do noża, jak zrobić by nie popsuć?
Ojojoj to kurcze kowalstwo sie zaczyna robić trudniejsze niż myślałem heh, ale dziękuję bardzo za odpowiedź.