Hartowanie głowni
Moderatorzy: Nomad, BANAN, Marcin, Nikiel
Obróbka cieplna to proces zależny od wielu czynników, gatunku stali rodzaju przedmiotu, przeznaczenia, wielkości, warunków w jakich będzie używany i może jeszcze innych. Głównymi parametrami OC są parametry hartowania i parametry odpuszczania w tym temperatura nagrzewania, szybkość nagrzewania czas wytrzymania na temperaturze, rodzaj ośrodka chłodzącego, temperatura ośrodka chłodzącego i może jeszcze jakieś inne. W zależności od rodzaju stali i tego co chcemy uzyskać te parametry zmieniają się. Nie można tego opisać w kilku zdaniach. jest na to specjalistyczna literatura. Niektóre gatunki stali można odpuszczać wyżej niż 180 st. C
Nic nie stoi na przeszkodzie abyś wykuł jakiś nóż np. z resora, zahartował krawędź ostrza i odpuścił ciepłem własnym a następnie podzielił się z nami efektami.
Nic nie stoi na przeszkodzie abyś wykuł jakiś nóż np. z resora, zahartował krawędź ostrza i odpuścił ciepłem własnym a następnie podzielił się z nami efektami.
No to powiem tak fachowo ale łopatologicznie - hartowanie jest to przetrzymanie stali w temperaturze tuż powyżej przemiany wszystkich ziarenek perlitu (czyli ziarenek składających się z cementytu (fe3c - węglik żelaza b.twardy) oraz ferrytu (czystego żelaza -przy czym zawartość węgla w ziarenkach musi być równa ok.0.8%) w austenit - czyli strukturę w której cementyt rozpuszcza się w ferrycie (innymi słowy cementyt tak jakby rozpada się na węgiel i żelazo, które to składniki mieszają się razem wraz z uprzednim ferrytem (czystym żelazem). Przetrzymanie ma za zadanie uzyskanie jednorodnej struktury austenitu. Aby coś zahartować, szybko to chłodzimy aby nie pozwolić na powrotną przemianę austenitu w ferryt i cementyt (czyli perlit), gdyż austenit jest fajną wytrzymałą strukturą. Materiał podczas chłodzenia, w przedziale temperatur od (zależnie od stali, ale ja podam dla stali np. 0,8%C) 200 stopni do powiedzmy temperatury pokojowej (która jest końcem tej przemiany), zamienia swą strukturę na martenzyt (czyli tak jakby austenit w temperaturze pokojowej). Lecz podczas chłodzenia powstają ogromne naprężenia wewnętrzne. Aby temu zapobiec odpuszczamy stal, przetrzymując ją przez jakiś czas (1-2h?) w temp. raczej znacznie poniżej początku przemiany martenzytycznej podczas chłodzenia aby się nam ten martenzyt nie zepsuł. Wlasnie dlatego Lukasie nie odpuszcza się krócej a w wyższej temperaturze .
Po pierwsze primo to później napisałem że aby zahartowac chłodzimy to coś w celu{...}- i nie opisuję tutaj austenityzowania tylko całokształt zabiegu hartowania którego to austenityzowanie jest nieodłączną częścią, a ja odczułem że jakby się kolega trochę złośliwie przyczepił . Bo chociaż mam nadzieję że przeczytał całą wypowiedź przed napisaniem powyższego komentarza.
Popełniłeś wiele błędów, o co biega z chłodzeniem od 200 do temp. pokojowej w celu zrobienia martenzytu?
Austenit jako fajna wytrzymała struktura?
Czemu zawartość węgla musi być równa 0,8%, a jesli będzie inna to co nie zahartuje się, albo nie zajdzie przemiana austenityczna?
"Materiał podczas chłodzenia, w przedziale temperatur od (zależnie od stali, ale ja podam dla stali np. 0,8%C) 200 stopni do powiedzmy temperatury pokojowej (która jest końcem tej przemiany), zamienia swą strukturę na martenzyt (czyli tak jakby austenit w temperaturze pokojowej). "
Skąd wyciągnąłeś takie informacje?
Koniec końców i tak nie wytłumaczyłeś czemu się odpuszcza tak długi czas a nie 5 minut przykłądowo.
"Wlasnie dlatego Lukasie nie odpuszcza się krócej a w wyższej temperaturze"
A co jeśli chcemy zachować wyższą twardość? wtedy też mamy odpuszczać w wyższej temp.? I jaka to jest wyższa temp. 300, 500, 700 stopni?
Austenit jako fajna wytrzymała struktura?
Czemu zawartość węgla musi być równa 0,8%, a jesli będzie inna to co nie zahartuje się, albo nie zajdzie przemiana austenityczna?
"Materiał podczas chłodzenia, w przedziale temperatur od (zależnie od stali, ale ja podam dla stali np. 0,8%C) 200 stopni do powiedzmy temperatury pokojowej (która jest końcem tej przemiany), zamienia swą strukturę na martenzyt (czyli tak jakby austenit w temperaturze pokojowej). "
Skąd wyciągnąłeś takie informacje?
Koniec końców i tak nie wytłumaczyłeś czemu się odpuszcza tak długi czas a nie 5 minut przykłądowo.
"Wlasnie dlatego Lukasie nie odpuszcza się krócej a w wyższej temperaturze"
A co jeśli chcemy zachować wyższą twardość? wtedy też mamy odpuszczać w wyższej temp.? I jaka to jest wyższa temp. 300, 500, 700 stopni?
Nie powiedziałem, że zawartość węgla MUSI być 0.8%. Temperaturę przemiany martenzytycznej wyciągnąłem ze starej technicznej książki. A tu masz identyczny http://keypi.republika.pl/prace/nom/gfx/image93.gif
"Napisałem TAK JAKBY autenit w temp. pokojowej" co nie oznacza że dokładnie tak jest.
Może tak się rozpisałem, że w końcu zapomniałem wytłumaczyć czemu się odpuszcza tak długi czas a nie 5 minut przykładowo - wszystkie cząsteczki muszą mieć czas na usunięcie swoich naprężeń, przy czym nie możemy przekroczyć temperatury w której martenzyt z powrotem zacznie się zamieniać w perlit. Co jeśli chcemy zachować wyższą twardość? Tego nie powiem bo PEWIEN nie jestem. To już możesz Ty Nomadzie wyjaśnić.
"Napisałem TAK JAKBY autenit w temp. pokojowej" co nie oznacza że dokładnie tak jest.
Może tak się rozpisałem, że w końcu zapomniałem wytłumaczyć czemu się odpuszcza tak długi czas a nie 5 minut przykładowo - wszystkie cząsteczki muszą mieć czas na usunięcie swoich naprężeń, przy czym nie możemy przekroczyć temperatury w której martenzyt z powrotem zacznie się zamieniać w perlit. Co jeśli chcemy zachować wyższą twardość? Tego nie powiem bo PEWIEN nie jestem. To już możesz Ty Nomadzie wyjaśnić.
Przede wszystkim wyciągnąłeś tablicę, ale nie do przemiany martenzytycznej, do przemiany martenzytycznej potrzebujesz linii krzywej chłodzenia dla poszczególnych gatunków, i do tego potrzebne są paramety takie jak wymagana prędkość chłodzenia w ośrodku w stopniach na minutę, nie potrzebujesz zawartości węgla do tego.
Więcej informacji da linia przemiany austenitycznej, dla której minimum jest 727 stopni, co odczytasz z układu żelazo węgiel dla zawartości 0,77% węgla, to jest zawartość w której temp. przemiany jest najmniejsza, zmniejszenie lub zwiększenie zawartości węgla powoduje podwyższenie temp. austenityzacji.
Nie każda stal to mieszanina perlitu i ferrytu, stale nadeutektoidalne są mieszaniną perlitu i cementytu drugorzędowego.
Nie można napisać że martenzyt to tak jakby austenit, bo są to zupełnie odrębne fazy w stali, o innych objętościach i własciwościach, austenit nie występuje poniżej linii przemiany, jedynie po hartowaniu w postaci szczątkowej (bardzo mała zawartość, można ją zmniejszyć dodatkowo przez wymrażanie), prócz martenzytu mamy jeszcze bainit, to którą strukturę uzyskamy zalezy od tego jak poprowadzimy krzywą chłodzenia.
Co do odpuszczania, to mamy odpuszczanie niskie, średnie i wysokie, polega ono na stopniowym rozkładzie martenzytu, a każda przemiana fazowa aby zaszła w pełni wymaga albo czasu (przetrzymywanie w danej temp.) albo temperatury. Tak więc jeśli chcemy żeby austenityzacja całego materiału zaszła w pełni(do hartowania) wygrzewamy w temp. hartowania bądź podgrzewamy do stopienia stali, wtedy jest pewność że przemiana zaszła w całości, lecz psuje to stal Dlatego stosujemy pierwszą metodę i zapobiegamy rozrostowi ziarna i innym zjawiskom niepożądanym. To samo w odpuszczaniu, lecz czas jest dłuższy, austenityzacja trwa minutę na każdy mm grubości detalu, odpuszczanie to proces długotrwały, bo atomy w mniejszej temp mają mniejszą energię i mniejsze drgania, przez co do zniwelowania naprężeń potrzebują więcej czasu.
Tak więc odpuszczając 5 minut proces nie zajdzie w całości i struktura będzie tylko lekko "nadgryziona" przez proces, a nie przeprowadzona w całej strukturze.
Wynika z tego że im wyższa temp odpuszczania tym mniej czasu potrzeba do prawidłowego jej przeprowadzenia.
Odpuszczanie niskie jest od 150 do 250 stopni(i to nas przeważnie interesuje w nożach), średnie od 250-500 (to już w siekierach się stosuje przykłądowo patrząc na barwy nalotowe), wysokie powyżej 500 stopni.
Więcej nie ma co się zagłębiać bo nie mając wiedzy o budowie faz, przemianach, budowie siatki nie zrozumie się za dużo
Radkam lepiej poczytaj jaką tablicę wyciągnąłeś z tej książki
To tak po krótce odpowiedziałem, to co potrzeba wiedzieć killrathi wytłumaczył w pierwszym poście.
Więcej informacji da linia przemiany austenitycznej, dla której minimum jest 727 stopni, co odczytasz z układu żelazo węgiel dla zawartości 0,77% węgla, to jest zawartość w której temp. przemiany jest najmniejsza, zmniejszenie lub zwiększenie zawartości węgla powoduje podwyższenie temp. austenityzacji.
Nie każda stal to mieszanina perlitu i ferrytu, stale nadeutektoidalne są mieszaniną perlitu i cementytu drugorzędowego.
Nie można napisać że martenzyt to tak jakby austenit, bo są to zupełnie odrębne fazy w stali, o innych objętościach i własciwościach, austenit nie występuje poniżej linii przemiany, jedynie po hartowaniu w postaci szczątkowej (bardzo mała zawartość, można ją zmniejszyć dodatkowo przez wymrażanie), prócz martenzytu mamy jeszcze bainit, to którą strukturę uzyskamy zalezy od tego jak poprowadzimy krzywą chłodzenia.
Co do odpuszczania, to mamy odpuszczanie niskie, średnie i wysokie, polega ono na stopniowym rozkładzie martenzytu, a każda przemiana fazowa aby zaszła w pełni wymaga albo czasu (przetrzymywanie w danej temp.) albo temperatury. Tak więc jeśli chcemy żeby austenityzacja całego materiału zaszła w pełni(do hartowania) wygrzewamy w temp. hartowania bądź podgrzewamy do stopienia stali, wtedy jest pewność że przemiana zaszła w całości, lecz psuje to stal Dlatego stosujemy pierwszą metodę i zapobiegamy rozrostowi ziarna i innym zjawiskom niepożądanym. To samo w odpuszczaniu, lecz czas jest dłuższy, austenityzacja trwa minutę na każdy mm grubości detalu, odpuszczanie to proces długotrwały, bo atomy w mniejszej temp mają mniejszą energię i mniejsze drgania, przez co do zniwelowania naprężeń potrzebują więcej czasu.
Tak więc odpuszczając 5 minut proces nie zajdzie w całości i struktura będzie tylko lekko "nadgryziona" przez proces, a nie przeprowadzona w całej strukturze.
Wynika z tego że im wyższa temp odpuszczania tym mniej czasu potrzeba do prawidłowego jej przeprowadzenia.
Odpuszczanie niskie jest od 150 do 250 stopni(i to nas przeważnie interesuje w nożach), średnie od 250-500 (to już w siekierach się stosuje przykłądowo patrząc na barwy nalotowe), wysokie powyżej 500 stopni.
Więcej nie ma co się zagłębiać bo nie mając wiedzy o budowie faz, przemianach, budowie siatki nie zrozumie się za dużo
Radkam lepiej poczytaj jaką tablicę wyciągnąłeś z tej książki
To tak po krótce odpowiedziałem, to co potrzeba wiedzieć killrathi wytłumaczył w pierwszym poście.