Maska spawalnicza
Moderatorzy: Nomad, BANAN, Marcin, Nikiel
Jolo- i o to własnie chodzi,poradzić sobie w każdych warunkach Najgorsze jest myślenie,mi nie wyszło bo to...nie mam tego...a tamtego...Kiedyś sprzedawałem kowadło,chłop pyta mnie panie to dobre kowadło????-Najlepsze na nim zaczynałem!!-a on mówi :piękne rzeczy na nim wychodzą???Odpowiadam:Panie ,wszystko zależy przecież od umiejętności,nie od kowadła!!On-no własnie pytam bo ja dopiero się uczyć będe kucia...-Panie do nauki te kowadło jest idealne...a co pomyslałem to już mniej piekne było :mrgreen:Tak samo z maską??Czy moje spawy i umiejętności wzrosną,posiadając taką a taką maskę,skoro jeszcze nie umiem spawac?Czy wszystko bedzie mi wychodzić?Taki jest tok myslenia początkującego który chce spawać.To dopiero początek.Dalej będzie myslał mam taką a taką maskę!-Dlaczego mi ściąga,krzywi itp..nie wspominając już o tym czy widzi co to zgorzelina,gdzie płynie a gdzie jest metal...jak zaczac i jak ten spaw zakonczyć...?spawac od srodka- czy do środka..?Pózniej moze spawarka niedobra ?może trzeba półautomat? Wszystko jest dobre,tylko trzeba sobie radzic,uczyc sie i nie poddawac ;-)
To nie do końca tak.
Ostatnio kupiłem migomat do precyzyjnych spawów. Owszem, uczę się nan nim robić, ale już na początku musiqłem robić bardzo precyzyjne, punktowe spawy na blachach 0,5mm. Musiałem trafić drutem w pole 2mm Kwadratowych. Ze zwykłą maską to nie możliwe. Celowałem na nieuzbrojone oko, po czym zamykałem oczy i spawałem. Owszem, dało się precyzyjnie utrafić, ale wystarczył jeden błąd, rozbłysk i nic nie widziałem, musiałem wstrzymywać pracę.
Teraz zainwestowałem w najtańszą maskę ściemniającą, zobaczymuy jak poprawi komfort pracy (bardzo mało spawam).
Ostatnio kupiłem migomat do precyzyjnych spawów. Owszem, uczę się nan nim robić, ale już na początku musiqłem robić bardzo precyzyjne, punktowe spawy na blachach 0,5mm. Musiałem trafić drutem w pole 2mm Kwadratowych. Ze zwykłą maską to nie możliwe. Celowałem na nieuzbrojone oko, po czym zamykałem oczy i spawałem. Owszem, dało się precyzyjnie utrafić, ale wystarczył jeden błąd, rozbłysk i nic nie widziałem, musiałem wstrzymywać pracę.
Teraz zainwestowałem w najtańszą maskę ściemniającą, zobaczymuy jak poprawi komfort pracy (bardzo mało spawam).
Zapomniałem jeszcze napisac, że najlepszy do wszystkiego byłby Porter -to już by był prawie Spidglass A do Remingtona-jesli chcesz szybko przywrócić sprawnoś wzroku po błysku,oślepieniu to natychmiast bieżemy maskę,kawał blachy i spawamy ciągłym z 5 cm,patrząc przez szybkę maski działa to kojąco na nasze oczy,tak samo możemy postąpić na koniec dnia,jesli tych oslepien trochę sie nazbierało więcej...(to stary sposób spawaczy)-pozdrawiam
możliwe tylko trzeba rękę ćwiczyć ja jak zaczynałem przygodę ze spawaniem jakieś 6 lat temu miałem możliwość spawania w przyłbicy "samo-spawającej" ale ojciec kazali spawać w zwykłej przyłbicy ale mnie tym zdenerwował nowy sprzęt który tak ułatwia spawanie a ja się meczę szrotem za 30 pln na pytanie dlaczego usłyszałem nauczysz się uchwyt trzymać. I faktycznie początek był ciężki bo ręka drżała a moment zamykania przyłbicy był straszny bo zawsze dyszel gdzieś uciekł ale po pewnym czasie nauczyłem się jak utrzymać rękę w ryzach a kolega który spawał w masce samo-spawającej uczył się tego 3 razy dłużejRemington pisze:To nie do końca tak.
Ostatnio kupiłem migomat do precyzyjnych spawów. Owszem, uczę się nan nim robić, ale już na początku musiqłem robić bardzo precyzyjne, punktowe spawy na blachach 0,5mm. Musiałem trafić drutem w pole 2mm Kwadratowych. Ze zwykłą maską to nie możliwe. (bardzo mało spawam).
Prosze o wyrozumialosc ucze sie
Czyli Twój tato to GOŚC z dawnych lat,spawał na "szrocie" jak to mówisz,bo wtedy nie miał innego wyboru.Ogólnie rzecz biorąc ludzie kiedyś ,byli w stanie dostępnymi wówczas narzędziami zrobić rzeczy o których możemy pomarzyć.... ;-) Za komuny na warsztatach jak ktoś miał nóż z węglików spiekanych,to był cud techniki,zwykłym badziewiem się toczyło ;-)Natomiast jeśli ktoś z Was spotka starą komunistyczną maskę z garażu dziadka,taty,wujka niech za wszelką cenę ją bierze,charakteryzować bedzie się tym że bedzie wielka,jej wszystkie newralgiczne części ,rogi,narożniki będą okute blachą przed przetarciem i pięknie znitowane,wymienimy szkiełka i mamy maskę życia!!!Nie to co plastykowo tekturowy chłam,który jak się nie przepali to przetrze na rogach ;-)
Moim zdaniem warto uczyć się na nowym sprzęcie i co za tym idzie nowoczesnym, z drugiej strony jeśli spawa się czasami i amatorsko po co się ładować w koszty. Po kilku miesiącach spawania z samo zaciemnieniem, odwykłem od tradycyjnej przyłbicy na tyle że leciałem z rana 60km do Grześka bo zapomniałem zabrać...
Slowo 'Dinozaur",czyli stary,widzimy teraz dziadka Kowala który nas uczy np:mnie,tego tamtego...nie poddawajmy się złudzeniom że jest stary zacofany itp...Jego ciało może jest stare,ale jego mysli i odczucia są takie jakby miał 20 lat!Miałem kiedyś taką sytuację ,że brakowało po całym dniu pracy jednego,piep...onego listka,by dokonczyć dzieło,zagadałem się i żelazo już sie nadjarało,pomyślałem,"dziadek"Jozef stary już jest,zasłonie i wykuje z tego co jest,co zostało i słysze:Jaruś ku..wa czemu mi to robisz?To już się nie nadaje,wstał i jednym strzałem przecinaka opierniczył to na kancie kowadła(choć codziennie potrzebował okularów i niejednemu z nas ta sztuka by się nie udała)).Powiedziałem: Józefek zmęczony już jestem,chce to skonczyć...przepraszam wybacz...Mówi:Dobra chodz idziemy na piwo skączymy jutro...Wierz mi Jaruś w sercu to młody jestem...a ja znowu przepraszam :oops:Dlatego nawet dinozaury,czasem dożyją na tym co mają i też bedzie dobrze ;-)
szekspir mój ojciec spawa od 1975 roku czyli lat 35 a z tego co masz w profilu wnioskuje ze w 1975 miałeś 5 lat
i to że napisałem że muj tata to dinozaur to nie było wcale w negatywnym słowa tego znaczeniu bo nigdy nie zamienił bym nauk tego dinozaura na żadne inne
to jak z samochodami nowe BMW jest szybkie mocne i ciche ale nigdy nie dorówna staremu V8 z mercedesa rocznik 1980
i to że napisałem że muj tata to dinozaur to nie było wcale w negatywnym słowa tego znaczeniu bo nigdy nie zamienił bym nauk tego dinozaura na żadne inne
to jak z samochodami nowe BMW jest szybkie mocne i ciche ale nigdy nie dorówna staremu V8 z mercedesa rocznik 1980
Prosze o wyrozumialosc ucze sie
Nie,no o to mi właśnie chodziło,że skoro już 'Stary"to pewnie zacofany(tak pomyslałem) ;-) Ja sam komputer i internet mam od niedawna i się tego ucze,i żeby nie Talkus z tego forum to nie umiałem nawet zdjęcia zapodac żeby nie Grzesiek,to nie wiedziałem,że duze litery to -KRZYK,więc niektórych rzeczy sam się uczę ;-)Dinozaury-pewnie Banan ,ja i jeszcze paru Ale wsrod Was to czujemy się na 17 lat!!!