Bo istota kowalstwa tkwi w głowie.
"Pięknie" to widać na fb, gdzie wielu uważa, że bez wyposażenia kuźni w profesjonalny sprzęt niewiele da się zrobić.
Jak spróbować kowalstwa nie mając kuźni.
Moderatorzy: Nomad, BANAN, Marcin, Nikiel
Re: Jak spróbować kowalstwa nie mając kuźni.
Nie wszystko czytałem z wcześniejszych postów.....ale jeśli pytający miał na myśli dokładnie to, o co pytał...
- czyli o spróbowanie, to chyba nie ma prostszego i tańszego sposobu, jak udać się do kuźni kolegi kowala i tam na miejscu, w gotowym warsztacie, sprawdzić czy to jest TO o czym całe życie marzył...




"Gdy trudu brak, maestrii brak"
Lipali
Lipali
Re: Jak spróbować kowalstwa nie mając kuźni.
Zaczynając faktycznie można wykorzystać to co leży w warsztacie, albo za kilka groszy zrobić już wstępne małe palenisko. Nie wiem czy idę w dobra stronę, ale stalowe pudełko wypełnione zaprawą szamotową nie było bardzo drogie a zapowiada się całkiem dobrze (łącznie 60 zł) stal i suszarka z starych gratów
Co do kowadła, osobiście miałem fart. Zamienione za trochę złomu (ok 2 samochody patrząc obrazowo), ale tak złom to potęga.
Młotków nie brakuje, więc no po resztę porad będę się odzywać.
Najmniej wiem o stali do kucia ale to jak się zbiorę to zrobię nowy psot gdzie pozbieram wasze rady i inne informacje jak ktoś wyżej napisał, ale to się zobaczy

Co do kowadła, osobiście miałem fart. Zamienione za trochę złomu (ok 2 samochody patrząc obrazowo), ale tak złom to potęga.
Młotków nie brakuje, więc no po resztę porad będę się odzywać.
Najmniej wiem o stali do kucia ale to jak się zbiorę to zrobię nowy psot gdzie pozbieram wasze rady i inne informacje jak ktoś wyżej napisał, ale to się zobaczy
