
Widok ogólny, od wejścia:
Moje okazyjnie kupione kowadło. teraz już po przefrezowaniu bitni. Kiedyś wyglądało strasznie - ktoś na nim ciął szlifierką kątową i było masę "wcięć", trzeba było zebrać około 3mm na całej powierzchni:
Mój piec gazowy, prawie w całości odlany z betonu ogniotrwałego (prawie, bo jak zorientowałem się, że braknie to wrzucałem w odlew kawałki potłuczonej szamotki no i na dnie "paleniska" są połówki z szamotu). Za bazę posłużył pojemnik po hydroforze.
Szerszy rzut na prawą stronę - szlifierki, hartownia itd.
Mój stół roboczy, głównie słuzy do spawania. Widać na nim "nowe stare" kowadło, praskę zdobytą na złomie i wózek z kowalskim szpejem który przestał mi się mieścić bezpośrednio przy kowadle.
Hartownia z bliska. Generalnie piec jest dość mały, używam go do hartowania noży i innych małych detali. Jest z 1957 roku

Moje palenisko koksowe. Miało być tylko prototypem, ale właściwego jeszcze nie zrobiłem bo to nie chce się rozpaść. Zrobionę głównie z blachy 3mm niemiłosiernie się pogięło od temperatury. Jak się rozpadnie to buduję z blachy 5mm na ramię profila 60x60x6.
Lewa strona lewej strony to głównie złom użytkowy, "nowe stare" imadło czeka na rozbiórkę i naprawę (brak sprężyny). Jeszcze trochę poczeka bo i tak nie mam gdzie go ustawić. Koza z felg przydaje się zimą.
Prasa którą kiedyś zrobiłem głównie do wyciskania rozmaitych łożysk/tuleji dobrze się spisuje przy prostowaniu blanków noży po hartowaniu. Wiertarka której nigdy nie polecę i każdemu będę odradzał (scheppach). Trzymam ją bo nauczyłem się żyć z jej niedoskonałościami (coś jak żona), ale drugi raz bym nie wziął. No więc tak to u mnie wygląda
