Siedliszcze Wilgi

Zdjęcia i opisy naszych kuźni.

Moderatorzy: Nomad, BANAN, Marcin, Nikiel

graffic

Re: "Warsztacik" Wilgi

Post autor: graffic » 09 cze 2019, 08:26

Gratulacje :)

widać ze czasem jeszcze sie trafiają fajne gadżety

Awatar użytkownika
Sokolpl
Posty: 719
Rejestracja: 30 gru 2018, 22:23
Lokalizacja: Ubiad Wielogłowy

Re: "Warsztacik" Wilgi

Post autor: Sokolpl » 09 cze 2019, 10:25

Również Gratuluję zdobyczy 😁
Porażka jest po prostu okazją, by spróbować ponownie, tym razem bardziej przemyślanie.
Henry Ford
Nie dajcie mi ryby dajcie mi wędkę ;)

graffic

Re: "Warsztacik" Wilgi

Post autor: graffic » 18 cze 2019, 08:17

Informacyjnie (później to skasuję) - na życzenie Wilgi (żeby nie zaśmiecać wątku) - skasowałem posty nr
19 - deMaus, 21 - Wilga, 22 - Tadek, 23 - Wilga, 24 - deMaus, 25 - Wilga, 26 - deMaus, 27 - Wilga, 28 - deMaus, 29 - Wilga, 36 - Wilga, 37 - deMaus, 41 - Piter

Awatar użytkownika
Wilga
Posty: 412
Rejestracja: 21 sie 2018, 13:27
Lokalizacja: ok.Bielska

Re: "Warsztacik" Wilgi

Post autor: Wilga » 18 cze 2019, 20:15

Ostatnimi czasy zamieniłem grilla na malutkie palenisko z kotliną o wymiarach 100 x 140 i jestem zadowolony . Palę koksem i spokojnie mogę teraz nagrzać pręt fi 20 do jasno czerwonego w pełnym słońcu - kiedyś nie do pomyślenia . A dzięki małym rozmiarom kotlina nie zużywa dużo paliwa . Zrobiłem sobie nowe miejsce pracy i szykuję się do walki :) . Niestety moja kotlina posiada także wady , mianowicie paliłem ostatnio ok . 6 h ale stopionej szlaki było malutko - małe kawałeczki , większość zanieczyszczeń stanowił popiół - gruby i sypki . Zaznaczam że mogę w tym palenisku spalić materiał do fi 15 . Wie ktoś może z czego to wynika ?

pozostało dorobić stojak na narzędzia, obstawki do kotliny i lepsze kowadło z pieńkiem - to jest ciutkę za lekkie . Jak tak dalej pójdzie to jeszcze trochę i będzie prawdziwa kuźnia - przynajmniej taką mam nadzieję ;) .
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Awatar użytkownika
Wilga
Posty: 412
Rejestracja: 21 sie 2018, 13:27
Lokalizacja: ok.Bielska

Re: "Warsztacik" Wilgi

Post autor: Wilga » 24 cze 2019, 13:20

Ostatnio rysując sobie stojak na młotki , z powodu zachwycenia rysunkami Graffica :roll: , naszkicowałem przy okazji tutek liścia . Doskonały nie jest , ale może się przyda osobą kompletnie zielonym w kuciu (czyli takim jak ja) :mrgreen:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

erykbp
Posty: 293
Rejestracja: 14 kwie 2019, 16:07
Lokalizacja: Biała Podlaska

Re: "Warsztacik" Wilgi

Post autor: erykbp » 24 cze 2019, 13:37

Świetnie rozrysowane :) Mógłbyś jakiś komiks kowalski stworzyć ;)
Albo oddzielny wątek z takimi rysunkami.

Awatar użytkownika
Wilga
Posty: 412
Rejestracja: 21 sie 2018, 13:27
Lokalizacja: ok.Bielska

Re: "Warsztacik" Wilgi

Post autor: Wilga » 24 cze 2019, 15:58

Jak czytelne to się cieszę ;) . Dodam jeszcze kilka podstawowych zasad przy kuciu liścia ( tych uniwersalnych ) ,których się trzymam i które znalazłem na forum , ale niestety porozrzucanych po różnych tematach .

1. Czubek pręta w pierwszej operacji najlepiej jak najbardziej "zaostrzyć" - spowoduje że nie trza będzie na koniec wycinać kształtu przecinakiem .

2. Grubość pręta oczywiście zależna od wielkości listka - na początek chyba najlepiej wziąć pręt w okolicach 15 mm średnicy lub podobny kwadrat .

3. Pilnować przy zaznaczaniu przejścia między ogonkiem a blaszką żeby nie było za ostre bo może pęknąć później - dobrze jak krawędź płyty jest leciutko zaokrąglona .

4. W drugiej operacji długość tego "kawałka" ze szpicem spowoduje , że otrzymamy liść długi lub szeroki (ja sobie zostawiam zazwyczaj parę cm 2-4).

5. Chyba Leon pisał że aby liść wyglądał estetyczniej nacięcia można zrobić nie ostrym przecinakiem , ale lekko zaokrąglonym .

6. (Właściwie warto go przestrzegać przy wszystkich pracach ) Zanim zaczniesz kuć ,po wyciągnięciu materiału z paleniska warto go przejechać parę razy szczotką - zapobiega wbijaniu się zendry w materiał .

7. Przy kuciu blaszki liścia jeżeli zacznie skręcać w którąś stronę to można go uderzeniami raba lub obucha "naprostować " uderzając w stronę "krótszą".

Oczywiście prośba do bardziej doświadczonych - jeśli coś przekręciłem proszę o poprawienie .

Erykbp jak chcesz fajne szkice , solidnie zrobione to dopytaj się Graffica to w tych i wielu innych sprawach prawdziwy fachowiec ma w swoim temacie parę takich - są super :) .

graffic

Re: "Warsztacik" Wilgi

Post autor: graffic » 24 cze 2019, 22:00

no Wilga :) całkiem nieźle ! - przede wszystkim jest bardzo czytelny przekaz, a rysunkowo też nie najgorzej :) są jakieś tam niuanse rysunkowe (trochę mechaniczne prowadzenie kreski) ale i tak całkiem, całkiem :D - poza tym w paru drobiazgach widzę znajome motywy (np. strzałki :mrgreen:)

ale do rzeczy

co do rozpisania samych czynności - są poprawne, ja tylko rozwinę i dodam co nieco do tego co napisał Wilga

1. skucie pręta w szpic - jest ok - jeśli chcemy mieć niewielki listek (w sumie) - żeby, bez zwiększania grubości pręta, móc wykonać większy liść można zrobić minimum dwie dodatkowe inne czynności:
- wstępnie spęczyć koniec - ale nie sam koniec pręta, tylko spęczyć jakieś 2 cm od końca - robi się to tak samo jak spęczanie zwykłe - tylko po nagrzaniu końca pręta - sam czubek chłodzi się w wodzie (ok 1-2 cm) - a resztę mocno rozgrzanej stali pobija się młotkiem lub uderza prętem o kowadło - czynność się powtarza - 2-4 razy -> później wykonuje się grot - taki jaki opisał Wilga
- druga opcja czynności przed - to zawinięcie 2-3 krotne pręta i zgrzanie takiego pakietu - jest to trudniejsze, ale można dostać zdecydowanie więcej materiału na liść - później wykonuje się grot, lub powstałą dużą blaszkę liścia wycina się stosownie do potrzeb (kiedyś taki patent pokazywał Helga ten door - na przykładzie liścia winorośli)

2. zamiast robić przewężenie ogonka na krawędzi kowadła (czasem powstają brzydkie zadziory i nierówności) - owo przewężenie można wykonać z powodzeniem na okrągłym rogu kowadła, używając młotka z łbem kulistym lub walcowym - dzięki temu czas wykonania przewężenie jest krótszy i unika się zdecydowanie ostrych przejść

3. mając odkuty grot i przewężenie - pozostały materiał dobrze jest lekko sklepać, a następnie należy odsadzić resztę materiału poprzez rozkucie na boki - dzięki temu - liść będzie bardziej szeroki - następną czynnością jest wyrównanie blaszki liścia (gładzikiem lub z młotka) i nadanie faktury wg upodobania - tak jak opisał Wilga

4. przed nadaniem faktury można wykonać nacięcia krawędzi w celu wzbogacenia rysunku liścia, również po nadaniu faktury (lub w trakcie) - można jeszcze uplastycznić blaszkę liścia poprzez jej uwypuklenie jedno- lub dwustronne

5. szczotkowanie - jak wg opisu Wilgi - szczotkowanie jest dobra czynnością w kowalstwie, po pierwsze jak zauważył Wilga - usuwa się na gorąco zendrę, co jest zdecydowanie łatwiejsze, dzięki czemu nie wbija się ona w obrabiany metal (tak wykonany przedmiot jest gładszy) - oczywiście efekt zendry (wbijania) można wykorzystać w drugą stronę - tzn. nie szczotkować, uzyskując powierzchnię bardziej "dziobatą" / skorodowaną (czasami wykorzystuje się to do nadania efektu estetycznego). szczotkowanie na koniec operacji / czynności związanych z danym elementem - kiedy przestanie już "świecić" - spowoduje że stal wyszczotkowania będzie bardziej błyszcząca

Liści są setki gatunków - więc nie ma co czerpać tylko z jednego motywu - trzeba popróbować też innych liści - równie często wykorzystywanych w kowalstwie ((najczęstszymi gatunkami są: liście winorośli, dębu, lipy, kasztanowca, mniszka lekarskiego, liście róży :D, różnych roślin wodnych itd.)

erykbp
Posty: 293
Rejestracja: 14 kwie 2019, 16:07
Lokalizacja: Biała Podlaska

Re: "Warsztacik" Wilgi

Post autor: erykbp » 25 cze 2019, 21:40

Jest nowy wątek Galeria rysunkowa ! - tylko szkice i rysunki :D w Galerii.
Wrzuć swoje szkice na dobry początek/ :)

Awatar użytkownika
Wilga
Posty: 412
Rejestracja: 21 sie 2018, 13:27
Lokalizacja: ok.Bielska

Re: "Warsztacik" Wilgi

Post autor: Wilga » 26 cze 2019, 14:29

A więc moja kotlina - na początku grzeje aż miło , ale po jakiś 2 - 3 h zaczyna przygasać i to gwałtownie nawet jak nawalę kupę koksu i na początku topie pręty fi 15 to po tym czasie uzyskują temperaturę czerwonego żaru . Testowałem już czy przypadkiem nie zależy to od tego że koks się nie zdąży rozpalić - ale nie . Po zasypaniu koksem i odczekaniu jakiś 10 - 15 min nic z tego nie wychodzi . Po wygaszeniu zaś paleniska pozostaje w kotlinie multum grubego popiołu i drobnej szlaki .
Wymiary mojego paleniska :szerokość - 100 długość - 140 głębokość -50 , Średnica rury 60 długość 200 otwory 9 x fi 10 profil kwadratowy długóść 200 35 x 35 .

Jeżeli nie będzie się dało jakoś przerobić tego palenisk w ostateczności przejdę na większe fabryczne ,ale wolę tego uniknąć bo nie chcę sypać wiadra koksu na kilka godzin .
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

graffic

Re: "Warsztacik" Wilgi

Post autor: graffic » 26 cze 2019, 20:19

hmm

przyczyn może być kilka - wg mnie najbardziej prawdopodobne to:
- za mały wymiar kotliny (na dnie) i zbyt duży nadmuch - powoduje to szybki narost szlaki

co trzeba zrobić ?
- częściej szlakować - albo przy najmniej wzruszyć koks na dnie (przeszurać go)
- zmniejszyć nadmuch (regulacja)
- można ograniczyć stały nadmuch, na rzecz przedmuchiwania (ale podejrzewam że to może nie zdać egzaminu, bo jest niewiele żaru na dnie i będzie szybko stygł)
- można też w końcu - wyspawać kotlinę trochę płytszą i szerszą u dołu - standardowe wymiary kotliny to ok 20x24 cm (na dnie 18x14 cm) - głębokość 5-6 cm max - otwory te które masz są ok

uwaga ogólna - masz za duże kawałki koksu - powinny być przy Twojej kotlinie - ok 1,5-2 cm - jeśli są większe lub jest mix małych i dużych (to też może być przyczyna wygasania) - to trzeba to ujednolicić poprzez potłuczenie / pokruszenie koksu

przetestuj powyższe - zanim zaczniesz robić nową kotlinę :)

pozdrowionka

PS jak patrzę na te listki i kotlinę - to już wiem czemu są poprzepalane - masz za duży nadmuch - a za małą kotlinę

Awatar użytkownika
Wilga
Posty: 412
Rejestracja: 21 sie 2018, 13:27
Lokalizacja: ok.Bielska

Re: "Warsztacik" Wilgi

Post autor: Wilga » 26 cze 2019, 23:07

Co do wygasania to bardzo szybko następuje np. pójdę na chwile po coś np. wodę i wyłączę nadmuch to 5- 10 min i wygasło ... jeśli zaś chodzi o większą kotlinę mam oryginalną w warsztacie u dziadka , muszę ją jednak naprawić - zerwałem większość śrub przy odkręcaniu a te od popielnika wogóle gwintu nie maiły tylko zygzaczek jakiś :roll: . Dorobie nowe wkręcę w kotlinę przykręcę popielnik i jazda , ale to opcja B bo obawiam się , że zjadać będzie wiele opału .

Dziękuje za pomoc jutro sprawdzę te pozostałe możliwości .
PS . po czym poznaje się przegrzanie materiału ze zdjęcia .

Awatar użytkownika
Piter
Posty: 239
Rejestracja: 19 lip 2016, 22:26
Lokalizacja: Wólka Brzózka

Re: "Warsztacik" Wilgi

Post autor: Piter » 27 cze 2019, 23:45

Czas wygaszania wydaje mi się normalny 🤔 ale co do koksu to Graffic ma rację, jak zaczynałem to też na takim kułem, trzeba wtedy więcej dmuchać żeby trzymać temperaturę, więc wszelkie zalesienia otworów dolotowych szlaką szybko dają się we znaki. Na drobnym koksie maks 2cm daje się bardzo fajnie regulować temperaturę przy pomocy wentylatora (ja mam szybeker za dmuchawą) , dzięki temu jak nie zgrzewam to ustawiam taką, że nawet gdy się zapomnieć to nie spale elementu, będzie co najwyżej jasno pomarańczowy/żółty .

Możesz też popracować nad samym operowaniem elementem w palenisku, czyli na jaką głębokość go wsuwać w kotlinę.
Broń to narzędzie i jeśli jest piękna, to tylko dzięki swej użyteczności

Awatar użytkownika
Bodar
weteran forum
Posty: 4298
Rejestracja: 01 sty 2014, 11:21
Lokalizacja: Szprotawa

Re: "Warsztacik" Wilgi

Post autor: Bodar » 28 cze 2019, 10:58

Mata rację, to sprawka szlaki / popiołu.
Jeżeli palenisko będzie pracować ciągle na "wysokich obrotach" , to trzeba szlakować gdy spada wydajność.
Gdy palenisko pracuje z przerwami, tzn. grzejemy ostro tylko w chwili gdy potrzebujemy nagrzać materiał, a w pozostałym czasie tylko podtrzymujemy palenie, to na dnie paleniska zamiast szlaki zbiera się popiół, który jest głównym winowajcą późniejszego palenia się koksu. Niestety popiół nie da się tak łatwo usunąć jak szlakę.

U Ciebie, dodatkowym problemem jest zbyt mała powierzchnia dna kotliny, praktycznie szlaka czy popiół nie ma możliwości tworzenia/gromadzenia się poza strefą nadmuchu, stąd potrzeba częstszego wybierania badziewia.

Awatar użytkownika
Wilga
Posty: 412
Rejestracja: 21 sie 2018, 13:27
Lokalizacja: ok.Bielska

Re: "Warsztacik" Wilgi

Post autor: Wilga » 28 cze 2019, 22:57

Efektywność paleniska po zmniejszeniu gradacji koksu nie spadła , ba nawet wzrosła ;) - lepiej okłada stal w palenisku .Testy prowadziłem na 1/2 i 1/3 przekroju profilu kwadratowego i i tak nieźle fujało - spaliłem materiał na kolejny :) przecinakkk - trochę z powodu zbyt głębokiego włożenia. A i pojawił się jeszcze jeden czynnik podczas palenia - ogień tańczący po koksie - wcześniej był rzadko lub w ogóle . Paliłem dosyć krótko około dwie godzinki aby zobaczyć co będzie .Po tym czasie efektywność minimalnie zmalała - zastosowałem myk z poruszeniem koksu - wziąłem łopatkę i z koks z dołu był na górze - podziałało . Szlaka podczas palenia też lepsza -bardziej zbita żużlowata i większe kawałki :)

Zużycie koksu - 1/4 wiaderka :mrgreen:

Efekt z palenia po mniej więcej godzince kucia ...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

ODPOWIEDZ

Wróć do „MOJA KUŹNIA - my smithy”