ten dział powstał , żeby było gdzie wklejać sylwetki ciekawych kowali. Tych z historii kowalstwa, oraz współcześnie żyjących Twórców:)
Niedawno w Tv był reportaż o kuźni Państwa Sochów. Bardzo miła familia i bardo ciekawa historia kuźni:
"Podróż dorzeczem Psiny najlepiej zakończyć w Bieńkowicach (z Tworkowa jedziemy w kierunku Raciborza drogą krajową nr 45 Opole - Chałupki). Wieś szczyci się najstarszą czynną kuźnią i najbogatszym muzeum kowalstwa w Polsce. Jak chce tradycja, wszystko zaczęło się od Janka Sochy rodem spod Krakowa, który w 1683 r. szedł pod Wiedeń z Sobieskim. Kiedy polska armia rozbiła się obozem na polach pod Raciborzem, w Bieńkowicach poznał dziewczynę. Tak się w niej zakochał, że zaprzysiągł rychły powrót. Po pokonaniu Turków dotrzymał obietnicy - przyjechał nad Cynę, ożenił się z ukochaną, doczekał się syna Andrzeja, a jako że był kowalem, założył w Bieńkowicach kuźnię. Był to rok 1702. Odtąd Sochowie od wieków zajmują się tym samym fachem: po wspomnianym Janku jego syn Andrzej, potem kolejno: Franciszek, Urban, Antoni i Jan. W 1910 r. przyszedł na świat Alojzy Socha, kowal w siódmym pokoleniu. Jego syn Jan i wnuk Robert podtrzymują tradycję. Nadal kują żelazo w starej kuźni (obecna murowana powstała w 1840 r. na miejscu drewnianej), a przy domu urządzili muzeum kowalstwa (kuźnię i muzeum można zwiedzać po uzgodnieniu, tel. 032 419 65 29, 032 419 65 23)."
http://turystyka.gazeta.pl/Turystyka/1, ... konne.html
W artykule nie napisali, że Pan Socha ma śliczna córę, która też super bije młotem :-)
Z tego co pamiętam to na imię ma Karina 8-)
Jan Socha- muzeum w Bieńkowicach
Moderatorzy: Nomad, BANAN, Marcin, Nikiel
Warto by dodać że to starszy brat Willibald był najpierw na ojcowiźnie a potem otworzył własny warsztat i jest do dzisiaj kowalem, a Jan zaczął się tym zajmować trochę później jak przeszedł na emeryturę.
Trochę to smutne że się wszędzie pomija Willibalda Sochę który to podtrzymał rodzinną tradycję.
Trochę to smutne że się wszędzie pomija Willibalda Sochę który to podtrzymał rodzinną tradycję.
Choć mam rączki małe , ale jak....
Jasnożółty jest zaraz przed "spaliło się"
Jasnożółty jest zaraz przed "spaliło się"
Bo znam całą rodzinę bardzo dobrze ;-D bywam tam minimalnie raz na tydzień ;-D
http://www.nowiny.pl/egazeta/nowiny-rac ... zowie.html
http://www.nowiny.pl/egazeta/nowiny-rac ... zowie.html
Choć mam rączki małe , ale jak....
Jasnożółty jest zaraz przed "spaliło się"
Jasnożółty jest zaraz przed "spaliło się"