dowcipy kowalskie
Moderatorzy: Nomad, BANAN, Marcin, Nikiel
stefanik, Hultaja nie potrzeba
milczałem czekając na komentarze innych
A teraz napisze co myślę ...
Takiemu sadyście to tylko palce połamać
Człowiek będzie wiedział za co a koń niestety nie rozumie o co chodzi. Koń pamięta bardzo długo i kiedyś tego majstra-sadyste kopytem potraktuje tak że już się nie podniesie
Ehhh co za ludzie
Nie mają dobrego kontaktu ze zwierzęciem a twierdzą że umią kona podkuć/wyczyścić kopyta
Z doświadczenia mogę powiedzieć że kopyta bardo łatwo wyczyścić... Mi konie same łape na podają i leży sobie podparta o moją nogę wszystko pięknie ładnie gorzej jak ktoś inny przyjdzie w tym momencie
Wszystko opiera się o podejście do konia i szacunek do niego
Może to śmieszne ale takie są fakty
Ciekawa była by reakcja tego mistrza jak by go kleszczami za nos złapać


A teraz napisze co myślę ...
Takiemu sadyście to tylko palce połamać






Ciekawa była by reakcja tego mistrza jak by go kleszczami za nos złapać

Plopp@o2.pl, trzeba by każdego z tych stosujących tą metodę tak potrzymać
Ci psędopodkuwacze zapominają że jesteśmy w unii europejskiej
a tu zwierze ważniejsze niż człowiek ... Ta metoda jest popularna tylko dlatego że działa ale ma swoje minusy
pozostawia nieodwracalne uszkodzenia w psychice konia co się po jakimś czasie kończy tak że koń się boi ruszającej się gałęzi 
Tak tak dziadki bywają groźne ale piszę tu o takim nie groźnym




Tak tak dziadki bywają groźne ale piszę tu o takim nie groźnym

Moja metoda była prosta [oczywiście zanim sam się nauczyłem] klient płaci klient wymaga
nie wiem jak w innych częściach polski ale tu koni mało więc działało
Staremu kowalowi nie da się tego wytłumaczyć... Niestety po latach stosowania takich sposobów nie są wstanie tego zmienić ale jest jedna opcja
nie korzystać z usług takiego sadysty 




Kiedyś na praktykach też miałem taki przypadek,nie było to śmieszne
czterech chłopa nie radziło sobie z jednym koniem,a nie byli to ludzie z łapanki...
Wina właściciela konia,nie nauczył i kowal/podkuwacz musi sobie radzić,niestety wtedy liny,dudka i inne idą w ruch... A tak na prawdę to chwila pracy z koniem i stoi jak trzeba
Ponoć metodą też jest aby takiego konia ugryźć w szyje i trzymać w zębach,ale to tylko legenda...
czterech chłopa nie radziło sobie z jednym koniem,a nie byli to ludzie z łapanki...
Wina właściciela konia,nie nauczył i kowal/podkuwacz musi sobie radzić,niestety wtedy liny,dudka i inne idą w ruch... A tak na prawdę to chwila pracy z koniem i stoi jak trzeba
Ponoć metodą też jest aby takiego konia ugryźć w szyje i trzymać w zębach,ale to tylko legenda...
czekam na Hultaja ale coś przestał sie pokazywać i chyba tam zacznę przenosić . Dzieki za wsparcie w trudnej , niewdzięcznej i mimo wszystko sadystycznie przyjemnej pracy
HOWGH
Ps Założyłem nowy temat Łotry i tam przeniosłem wszelkie gadki i podkuwaniu miszczowie. możecie sami pousuwać swoje posty lub czekac na inkwizycje. Przez niedopatrzenie Adminów Wielkich nie mogłem sie dobrać do Waszych zbędnych gadulskich postów Rene




HOWGH
Ps Założyłem nowy temat Łotry i tam przeniosłem wszelkie gadki i podkuwaniu miszczowie. możecie sami pousuwać swoje posty lub czekac na inkwizycje. Przez niedopatrzenie Adminów Wielkich nie mogłem sie dobrać do Waszych zbędnych gadulskich postów Rene



Ot, może i nie dowcip, ale zabawa "kowalska". Takie "klocki" do składania ---Emotikony
https://picasaweb.google.com/1160264242 ... OvS0PDA5AE

https://picasaweb.google.com/1160264242 ... OvS0PDA5AE
- Grzegorz K.
- Administrator
- Posty: 3865
- Rejestracja: 29 sie 2009, 12:21
- Lokalizacja: Ustka/Słupsk
Pewnie malo śmieszne, ale w duchu stereotypów o kowalach.
W pewnej wsi mieszkańcy borykali sie z dużym problemem. Ich piekarz piekł kiepski chleb. Wieść o tym rozeszła sie po okolicy i wszyscy już zaczęli robić sobie z tego zarty. Soltys owej wsi postanowił zwołać zebranie.
-Spotkaliśmy się by rozwiązać problem naszego kiepskiego chleba. Musimy coś zrobić, bo już wszyscy sie z nas śmieją. Czy ma ktoś jakiś pomysł?
Na sali milczenie. Po pewnym jednak czasie wstaje kowal i mówi:
-To może ja przyleję piekarzowi.
-Nie no co ty kowal. mamy zły chleb, ale jak zbijesz piekarza to nie bedziemy mieli żadnego chleba. Musimy znaleźć inne rozwiazanie.
Na sali znowu milczenie. Tu i ówdzie słychać niecierpliwe chrząknięcia uczestników zebrania. Po wielu chwilach znowu wstaje kowal:
-To może ja przyleję stolarzowi.
-Kowal co ty. Przecież stolarz tu nie zawinił. Daj mu spokój. - uspokaja sołtys.
-Ale stolarzy mamy dwóch...- usprawiedliwił się kowal.
W pewnej wsi mieszkańcy borykali sie z dużym problemem. Ich piekarz piekł kiepski chleb. Wieść o tym rozeszła sie po okolicy i wszyscy już zaczęli robić sobie z tego zarty. Soltys owej wsi postanowił zwołać zebranie.
-Spotkaliśmy się by rozwiązać problem naszego kiepskiego chleba. Musimy coś zrobić, bo już wszyscy sie z nas śmieją. Czy ma ktoś jakiś pomysł?
Na sali milczenie. Po pewnym jednak czasie wstaje kowal i mówi:
-To może ja przyleję piekarzowi.
-Nie no co ty kowal. mamy zły chleb, ale jak zbijesz piekarza to nie bedziemy mieli żadnego chleba. Musimy znaleźć inne rozwiazanie.
Na sali znowu milczenie. Tu i ówdzie słychać niecierpliwe chrząknięcia uczestników zebrania. Po wielu chwilach znowu wstaje kowal:
-To może ja przyleję stolarzowi.
-Kowal co ty. Przecież stolarz tu nie zawinił. Daj mu spokój. - uspokaja sołtys.
-Ale stolarzy mamy dwóch...- usprawiedliwił się kowal.