Śruby o których mowa była wcześniej zrobiłem, tak jak i kilka innych rzeczy w ramach nauki podstaw. Pozwolę sobie jednak nie wrzucać zdjęć. Chciałbym za to pokazać noże kuchenne które zrobiłem. Wykonane są ze starej piły od krajzegi, kucia zatem było niewiele. Hartowane w ziemi z kopca kreta zalanej po ściance naczynia wodą. Zahartowały się dobrze, pilnik nie bierze, mam jednak wrażenie, że podczas hartowania tą metodą noże wyjątkowo szybko pokrywają się rdzą. Troszkę się również skrzywiły i nie wszystko udało mi się zniwelować. Również mimo szlifowania "taśmówką" aż do papieru 400 po krótkim użytkowaniu nie widać oryginalnego efektu. Rękojeści dębowe, piny stalowe, klej uniwersalny drewno - stal, użyłem lakieru jachtowego, podobno wysoce wodoodporny. Różę wykonałem z blachy 40 cm x 6 cm, techniką zwijania. Niestety wrzucam zdjęcia niedokończonej (brak liści na łodydze, niepomalowana) ponieważ po ostrzeniu wcześniej wymienionych noży, jeden spadł mi na kciuk i przeciął ścięgno prostownika kciuka (6 tyg w gipsie aby się zrosło).
Teraz jednak wiem już więcej i jak już wrócę to mam nadzieję, że będę mógł się pochwalić czymś dużo lepszym.

Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.