Miecz dziwerowany. Przygotowania do wykucia.
Moderatorzy: Nomad, BANAN, Marcin, Nikiel
Nóż był robiony pod oprawę od innego noża, więc po prostu skręciłem go do kupy. To dla znajomego myśliwego - póki nie zrobię lepszego będzie musiał używać tego
Temperatur pilnowałem. Pirometrem i okiem Austenityzowałem ok. 10 min. Grubsze okolice - przy trzpieniu się zahartowały (w każdej temp. oleju).
Przyznam, że po tej przygodzie miałem poczucie porażki; kupa roboty, wizualnie wyszło jak na mój obecny poziom, super, a ostrze miękkie jak g.....
Oczywiście będę kuł dalej
Temperatur pilnowałem. Pirometrem i okiem Austenityzowałem ok. 10 min. Grubsze okolice - przy trzpieniu się zahartowały (w każdej temp. oleju).
Przyznam, że po tej przygodzie miałem poczucie porażki; kupa roboty, wizualnie wyszło jak na mój obecny poziom, super, a ostrze miękkie jak g.....
Oczywiście będę kuł dalej
Demokracja - tyrania większości nad mniejszością.
Tak też zrobiłem. Miałem dwa takie pierścienie ze złomu. Drugi rozklepałem z jednej strony na grubość nożyka, zagrzałem na pałę i do oleju o temp. ok 35st. Bez czasów itd. Ot, tylko, żeby sprawdzić, czy się utwardzi. I utwardziło się - iglaki z Befany się ślizgały. Wprawdzie po przełamaniu ziarno grubaśne (na oko jk 5-6), bo z za wysokiej temp. gasiłem, ale wiem, że się materiał zahartował.
Aha, przed pierwszym hartowaniem noża przeprowadziłem wyżarzanie sferoidyzujące: ok. 800st i powolne studzenie. Podobno tak się robi z ŁH15.
Aha, przed pierwszym hartowaniem noża przeprowadziłem wyżarzanie sferoidyzujące: ok. 800st i powolne studzenie. Podobno tak się robi z ŁH15.
Demokracja - tyrania większości nad mniejszością.
Nie wiem, jak pokazuje się węgiel przy trawieniu.
Trawiłem kwasem azotowym - ST3 zeżarło głębiej, ŁH15 płycej, po przetarciu papierkiem jest elegancki wzorek.
Miękkie było przed jakimkolwiek odpuszczaniem. Ot. wyciągam nóż z przegródki pudełka zasypanego koksem, do oleju, poruszam tam i z powrotem, jak nabierze temp. oleju, bach do zimnej wody (wyczytałem, że tak właśnie należy robić - dochładzać w wodzie). Po wyciągnięciu przetarcie srajtaśmą i sprawdzam pilniczkiem.
Odpuszczałem w piekarniku na ok. 150-170st, tak dla zasady, bo nie wiem, czy to w ogóle było konieczne
Trawiłem kwasem azotowym - ST3 zeżarło głębiej, ŁH15 płycej, po przetarciu papierkiem jest elegancki wzorek.
Miękkie było przed jakimkolwiek odpuszczaniem. Ot. wyciągam nóż z przegródki pudełka zasypanego koksem, do oleju, poruszam tam i z powrotem, jak nabierze temp. oleju, bach do zimnej wody (wyczytałem, że tak właśnie należy robić - dochładzać w wodzie). Po wyciągnięciu przetarcie srajtaśmą i sprawdzam pilniczkiem.
Odpuszczałem w piekarniku na ok. 150-170st, tak dla zasady, bo nie wiem, czy to w ogóle było konieczne
Demokracja - tyrania większości nad mniejszością.
Nóż był brudny. Nawet bardzo.
Tak sobie dumam, że następnym razem zostawię na ostrzu więcej materiału. W tym nożu ostrze skułem na ok. 2mm, resztę spiłowałem pilnikami. W następnym zostawię ze 4mm, do hartowania zostawię 2mm. Zauważyłem, że tam, gdzie było grubiej, jest też twardziej. Po prostu w głębi materiału pozostało więcej węgla.
@Nomad, a jak grube ostrze Ty zostawiasz do hartowania? W ostrzach, które były wielokrotnie grzane do wysokich temperatur oczywiście.
Tak sobie dumam, że następnym razem zostawię na ostrzu więcej materiału. W tym nożu ostrze skułem na ok. 2mm, resztę spiłowałem pilnikami. W następnym zostawię ze 4mm, do hartowania zostawię 2mm. Zauważyłem, że tam, gdzie było grubiej, jest też twardziej. Po prostu w głębi materiału pozostało więcej węgla.
@Nomad, a jak grube ostrze Ty zostawiasz do hartowania? W ostrzach, które były wielokrotnie grzane do wysokich temperatur oczywiście.
Demokracja - tyrania większości nad mniejszością.
Też tak robię, bo wiadomo - zahartowane dużo gorzej się szlifuje i przegrzać nie wolno.
A przy zgrzewanych ostrzach, może warto zostawić grubiej z uwagi na wierzchnią odwęgloną warstwę?
Jeszcze jedna sprawa. Na ile grzań sklejasz taki pakiet na nóż, żeby był pięknie zgrzany? Bo mi wyszło kilkanaście grzań. Kawałek po kawałku, od sztychu do końca - raz pionowo, raz poziomo (mniej więcej). Może moje wielokrotne grzanie do wysokich temperatur jest tutaj kluczem?
A przy zgrzewanych ostrzach, może warto zostawić grubiej z uwagi na wierzchnią odwęgloną warstwę?
Jeszcze jedna sprawa. Na ile grzań sklejasz taki pakiet na nóż, żeby był pięknie zgrzany? Bo mi wyszło kilkanaście grzań. Kawałek po kawałku, od sztychu do końca - raz pionowo, raz poziomo (mniej więcej). Może moje wielokrotne grzanie do wysokich temperatur jest tutaj kluczem?
Demokracja - tyrania większości nad mniejszością.
Mam, ale stoi i czeka na lepsze czasy Wiosną zabiorę się za fundament pod mojego MR'a 80 A. Jednak odkuwka na nóż jest na tyle mała, że nie wyobrażam sobie, żeby można ją było zgrzewać inaczej niż z ręki. Po zgrzaniu, owszem, można młotem trochę spłaszczyć, wyciągnąć, ale samo zgrzewanie to z ręki, bo to mały detal jest. Może się mylę?
Tak czy siak, będę ćwiczył dalej.
Tak czy siak, będę ćwiczył dalej.
Demokracja - tyrania większości nad mniejszością.
Nawet pakiet co wazy 10 gram lepiej zgrzać i wyciągnać na młocie nawet mr niż z ręki.
Pierwsze zgrzanie robisz tylko z ręki zeby zlepić wstępnie, drugie zgrzanie i wyciąganie już najlepiej tylko na młocie, ja tak robię.
W sumie to na nóż pakiet maksymalnie 5 razy składam, przeważnie 3 razy, a pasowe zgrzewam nożyki mniejsze na 2 cykle, większe na 3-4 w zależnosci od długości, miecz jak zgrzewałem to chyba z 10 albo 12 cykli miałem, plus kucie na młocie.
Pierwsze zgrzanie robisz tylko z ręki zeby zlepić wstępnie, drugie zgrzanie i wyciąganie już najlepiej tylko na młocie, ja tak robię.
W sumie to na nóż pakiet maksymalnie 5 razy składam, przeważnie 3 razy, a pasowe zgrzewam nożyki mniejsze na 2 cykle, większe na 3-4 w zależnosci od długości, miecz jak zgrzewałem to chyba z 10 albo 12 cykli miałem, plus kucie na młocie.
Cały czas ćwiczę Tym razem kucie ogólnie.
Pochwalę się kilkoma głowniami mono - wszystkie kute ręcznie z wałka fi 20mm.
Ten miecz z jelcem i głowicą (z bloga) jest z N8E (waży 1120g, dł. głowni 75cm).
Pozostałe:
2 szable, głownia "normańska" oraz miecz przeworski ze stali NZ3 (60WCrV8)
Pochwalę się kilkoma głowniami mono - wszystkie kute ręcznie z wałka fi 20mm.
Ten miecz z jelcem i głowicą (z bloga) jest z N8E (waży 1120g, dł. głowni 75cm).
Pozostałe:
2 szable, głownia "normańska" oraz miecz przeworski ze stali NZ3 (60WCrV8)
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Demokracja - tyrania większości nad mniejszością.