Swołowo 2014:)

Spotkania, warsztaty, imprezy

Moderatorzy: Nomad, BANAN, Marcin, Nikiel

Awatar użytkownika
Magda
Posty: 182
Rejestracja: 04 lut 2010, 22:42
Lokalizacja: Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Post autor: Magda » 21 sie 2013, 16:28

Program imprezy wg. Jola jest dobry, ale brakuje w nim najważniejszego ! Koncertu discopolo.

Jedynymi osobami, które chcą się uczyć kuć, są dzieci.

Młodzież już WSZYSTKO wie z internetu, albo nie ma ochoty na naukę, albo tylko noże w głowie i ni hu hu żeby esy floresy, łyżkę do butów dla dziadka z wolnej ręki klepnąć.

Kto ma uczyć "starych"? I czy starzy chcą być nauczani ? (to trudny temat...) starzy nie chcą się podporządkować prowadzącemu nauczycielowi , olewają temat, robią byle jak...a w końcu "wypierniczą" z imprezy nauczyciela, bo się czepia i wymaga ( z życia wzięte ;) ).

Muzeum jest chętne do współpracy, to można się zwołać i rzucić temat np: kogut, krzesło itp. i kto ma chęć robi wypasioną technicznie pracę ażeby" pokazać możliwości współczesnego kowalstwa" i muzeum robi w jakimś "pomieszczeniu" roczną ekspozycję tych wyrobów podpisanych z nazwiska twórcy a za rok zmiana tematu, zabieramy prace do domu i wstawiamy nowe. Dodatkowo muzeum może okrasić ściany fajnymi fotografiami z Pleneru i zareklamować imprezę. Prace wcale nie musiałyby być duże gabarytowo (dla tych co z plecakiem pociągiem się ciągną).

Na samym plenerze dużo się nie napracujemy, bo wiadomo, jak to wygląda. Ale to jest fajne, taka luźna atmosfera, można się poszwędać, pogadać, podłączyć do drużyny i coś klepnąć. Czy potrzebni są "nadzorcy" pracy i ściśle zorganizowany czas?

Mówił Grzesiek żeby zabrać fantów, mówił. Kto zabrał, sprzedał :mrgreen:
"Wszystkie zwierzęta są równe, ale niektóre równiejsze"

Awatar użytkownika
Grzegorz K.
Administrator
Posty: 3845
Rejestracja: 29 sie 2009, 12:21
Lokalizacja: Ustka/Słupsk

Post autor: Grzegorz K. » 21 sie 2013, 16:49

Generalnie jolo to mógłbyś przyjechać a nie gadać tylko :)

Z waszych zadowolonych gąb wnioskuję że impreza się podobała :mrgreen: Co niezmiernie mnie cieszy. Pytanie czy jest naprawdę sens gmerać przy formie warsztatów. O ile wyszły na jaw braki BHP i narzędziowe - bezwzględnie do poprawienia, to nie robił bym rewolucji w ogólnych założeniach.

Prace na warsztaty muszą być proste i jednocześnie efektowne. Moim zdaniem grill projektu Magdy spełnia te kryteria. Gdy stworzymy już "skrzynię warsztatową" będziemy mogli dopasowywać realizowane projekty do możliwości sprzętowych. Moim zdaniem praca warsztatowa przy "normalnym" warsztatowym (takim jak by ktoś miał dla klienta na zakładzie robić) podejściu powinna zajmować dzień lub dwa roboty. Na warsztatach rozbija się to na dni trzy, więc czasu jest zapas spory. Fajnym pomysłem jest zrobienie ściepy na materiał do zadań wewnętrznych. Tzn jeżeli nie macie nic na przeciwko na przyszły rok zrobimy ściepę narodową na materiał do kucia pozatematycznego.

Arkadi zaproponował temat kolejnych warsztatów: huśtawka. Wydaje mi się że muzeum powinno poprzeć ten pomysł, który mi osobiście bardzo się podoba. Muzeum organizuje różne imprezy dla dzieciaków więc fajna "bujawka" powinna się przydać :D
Obrazek

Awatar użytkownika
jolo
forumoholik
Posty: 1117
Rejestracja: 28 sie 2009, 22:15
Lokalizacja: Olkusz okolice

Post autor: jolo » 21 sie 2013, 16:54

moim zdaniem lepiej ustawić się na luźną imprezę a jak coś fajnego się przy okazji klepnie,
to super,
niż wyznaczać sobie cele i ich nie osiągać ,

trzeba też zrobić przedstawienie dla ludu żeby nas tam chcieli ,a może kiedyś sami nas będą wszędzie zapraszać,
ma być show żeby kowali zapamiętali , może trafią się jakieś wzmianki w prasie czy tv

jasno podzielić zadania między kuracjuszy a przede wszystkim wyznaczyć kto jest za co odpowiedzialny , są 3 dni można się zamieniać, podzielić trzeba też czas na przygotowania ,pracę relax i sen

no i niestety każdy musi od siebie trochę pracy włożyć żeby wyszła fajna impreza

Awatar użytkownika
Grzegorz K.
Administrator
Posty: 3845
Rejestracja: 29 sie 2009, 12:21
Lokalizacja: Ustka/Słupsk

Post autor: Grzegorz K. » 21 sie 2013, 17:03

A kto nie osiągnął wyznaczonych celów? Grill stoi, ludzie żyją, prasa i radio były. TV regionalna była. Podział obowiązków był. Ludzie kto miał swoje fanty posprzedawali.

Trzeba usprawnić BHP i parę drobiazgów.
Obrazek

GepardCzester
Posty: 9
Rejestracja: 04 mar 2013, 20:08
Lokalizacja: Podlasie

Post autor: GepardCzester » 21 sie 2013, 23:13

A ja tam sobie potrenuję przez rok i jak się spotkamy zielony już nie będę. Jestem za podstawami czyli wytopem wootzu :)

A tak całkiem poważnie Szanowne Państwo może rozpatrzy taki punkt programu jak np wykucie pancerzy, (nie musi być pełny) mieczy i noży lub innego rodzaju narzędzi tnącołamiącomiażdżących i zrobienie konkursu z tego plus jakieś małe pokazy używania takich wykutych rzeczy. A może groty strzał i konkurs strzelecki? No na bajerze można z rękawa sypać podobnymi pomyslami i przy okzaji mile widziane byłoby robienie towaru na sprzedaż na oczach gawiedzi. A i dodałbym różowe kowadła, imadła i młotki dla naszych Pań coby nie siedziały bezczynnie :)

Tak sobie tylko gadam :) mi tam się podobało.
Pacta sund servanda

Awatar użytkownika
StellArt
Posty: 631
Rejestracja: 05 mar 2010, 02:06
Lokalizacja: Ostrołęka

Post autor: StellArt » 21 sie 2013, 23:41

,,trzeba też zrobić przedstawienie dla ludu żeby nas tam chcieli ,a może kiedyś sami nas będą wszędzie zapraszać,
ma być show żeby kowali zapamiętali , może trafią się jakieś wzmianki w prasie czy tv ,,

Jak najbardziej popieram, trzeba pamiętać że nie działamy tylko dla siebie, ale mamy gospodarza, którego trzeba wspierać... Jeśli mała ,,szopka,, (teatrzyk) w tym pomoże, takową trzeba będzie odprawić. Wymiar komercyjny imprezy pozostawił bym organizatorom imprezy. Parę groszy dorobić na wyrobach dobra rzecz, ale nie można się na tym skupiać, mini galeria to świetny pomysł, rzucanie siekierą do pnia (publika on) jak najbardziej, ale kowalstwo przedewszystkim :!:

Awatar użytkownika
Aries
Moderator
Posty: 2880
Rejestracja: 15 wrz 2011, 21:55
Lokalizacja: Jędrzejewo
Kontakt:

Post autor: Aries » 22 sie 2013, 00:11

Co prawda byłem pierwszy raz, ale ośmielę się mieć propozycję. Dotyczy BHP a konkretnie ustawienia stanowisk pracy. Żeby było bezpiecznie, to musi to być logicznie rozmieszczone - tak by nie szukać paleniska a potem kowadła, biegnąc z kawałkiem rozgrzanego żelastwa. No i jeszcze dobrze by było, żeby publika mogła obserwować co się dzieje ale nie mogła spacerować pomiędzy stanowiskami. Do tego jeszcze "płotek". Można go zrobić na warsztatach (np. w pierwszym dniu, gdy jeszcze ludzi jest mało). Przy okazji robienia płotka można uczyć się podstawowych technik: spęczania, wydłużania, itd.
Propozycje zilustrowałem, bo jak wiadomo - jeden rys. lepszy niż tysiąc słów.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
"Gdy trudu brak, maestrii brak"
Lipali

Awatar użytkownika
Nikiel
Administrator
Posty: 2237
Rejestracja: 28 sie 2009, 21:50
Lokalizacja: Jasło

Post autor: Nikiel » 22 sie 2013, 00:59

Ładny fresk:P

:) Rozmowa się nakręciła. I bardzo fajnie.

Pierwsze to nie chodzi o to, że plan tegoroczny nie został osiągnięty. Został osiągnięty tak jak zawsze:)

Plan w przyszłym roku też osiągniemy. Pytanie brzmi jaki ma być plan?:) Czego chcemy i jak chcemy to osiągnąć?

Starzy wyjadacze się już wypowiedzieli, teraz czekamy na sugestie młodych wyjadaczy (tych co byli, tych co będą i tych co chcieli by być):)

"Wymiar komercyjny imprezy pozostawił bym organizatorom imprezy"
:) Tylko, że to MY organizujemy tą imprezę. Jak chcemy, żeby wyglądała tak będzie wyglądała. Jak ma być jarmark to będzie jarmark. Jak ma być plener zamknięty to tez może być.

Dla mnie ważne są promocja kowalstwa i nauka.

Baba kowalska pisze, że młodzi nie chcą się uczyć i założą prowadzącemu kosz na głowę.
E TAM!:P
Jak się to zrobi w ciekawej formie to wszyscy się będą palić do roboty:)

"Na samym plenerze dużo się nie napracujemy, bo wiadomo, jak to wygląda. Ale to jest fajne, taka luźna atmosfera, można się poszwędać, pogadać, podłączyć do drużyny i coś klepnąć. Czy potrzebni są "nadzorcy" pracy i ściśle zorganizowany czas? "

Atmosfery nic nie zmieni i nadzorców nie będzie:P Ale można zrobić tak, żeby zapaleńcy mogli się wyszaleć i "kuracjusze" mogli się pobawić:)

Z tym różowym i z Paniami to nie skumałem:) Zmam sporo Pań, które pracują ze stalą i kolorów nie potrzebują. Kto chce to i na rudym kowadle zrobi.

W sumie to niektóre z tych znajomych Pań przekuły więcej stali niż ja w życiu widziałem 8)

Co do kucia pancerzy, mieczy i noży to nie widzę tego za bardzo. Odkuć można, ale trzeba zrobić szlif i obróbkę cieplną. Na to trzeba warunków i sprzętu. To tematyka na kameralne warsztaty w pracowni jakiegoś nożownika.

W Swołowie lepiej by było zająć się technikami obróbki plastycznej:) Potem wykuć nóż to nie problem (mówię tu o kształcie).

Prawda jest taka, że przydałby się Wszebąd, któren to by szopkę odstawiał i z dziećmi kuł na średniowiecznym palenisku.

Reszta by się zajmowała swoja robotą.

A kolega MT, który ostatnio z Nomadem wytapiał stal w Trzcinicy pytał czy by się nie dało tego w Swołowie zrobić:) To też by był fajny motyw.

Fajnie by było nie planować imprezy przez pryzmat możliwości jakie mamy na dzień dzisiejszy. Lepiej zaplanować a potem starać się pod to zorganizować zaplecze finansowe i sprzętowe. Jak się nie uda to będziemy modyfikować plan:)

Było by tez fajnie przy projektowaniu kolejnej wspólnej pracy, zmienić formę zgłaszania pomysłów. W tym roku był mały dym (no może raczej mgła). Wszyscy są da siebie tacy mili i grzeczni i nikt nie chce nikogo urazić i powiedzieć, że coś jest średnie, albo wręcz BE:) Jest tak miło i tak bezkonfliktowo, że część ludzi olewa temat całkowicie, żeby się nie denerwować. A potem każdy dostaje swój kawałek do kucia i do prostego pręta z projektu dorabia kwiatki, listki i wspawuje szyszkę, żeby było ładniej.

A Wszebąd widział wczoraj naszego grilla i powiedział, że "krzywy" :P

Miłej nocy!
ludzie dzielą się na dwie grupy:) pierwsza grupa to ludzie, którzy dzielą ludzi na dwie grupy, a druga to ludzie którzy tego nie robią :P

Awatar użytkownika
Grzegorz K.
Administrator
Posty: 3845
Rejestracja: 29 sie 2009, 12:21
Lokalizacja: Ustka/Słupsk

Post autor: Grzegorz K. » 22 sie 2013, 10:30

bo Wszebąd to łobuz i tyle... :D

Aries, plan całkiem dobry myślę że się przyda na przyszły rok.

Co do kucia mieczy i pancerzy. O ile pancerz to temat na osobne warsztaty o tyle już "miecz" mógłby byćjednym ze wspomnianych tematów prywatnych, poza głównym tematem warsztatów.

Trzeba pamiętać że godząc sie na współpracę z muzeum zgodziliśmy się na pewną konwencję, tzn kowalstwo wiejskie sielsko anielskie :). Temat przewodni musi zawsze być w klimacie wsi pogodnej wsi wesołej. Nie uważam aby ta konwencja nas ograniczała, jest wyzwaniem i sprawdzianem naszych umiejętności oraz wyobraźni. Dlatego twory barokowe, odtwórcze średniowieczne jako temat główny z założenia odpadają, ale jako temat poboczny lub show dla gawiedzi są OK.
Obrazek

Awatar użytkownika
bey
arcyforumoholik
Posty: 2686
Rejestracja: 31 sie 2009, 07:20
Lokalizacja: Bronisze
Kontakt:

Post autor: bey » 22 sie 2013, 10:39

Jak tematy wiejskie, to - narzędzia rolnicze (siekiera, grabie, ośnik, motyka, kilof, lemiesz, szpadel, koła do wozu itp. Itd………………………………………….) :P
Lepsze jest wrogiem dobrego

Awatar użytkownika
Grzegorz K.
Administrator
Posty: 3845
Rejestracja: 29 sie 2009, 12:21
Lokalizacja: Ustka/Słupsk

Post autor: Grzegorz K. » 22 sie 2013, 11:12

Klimaty przyjacielu klimaty. Odpowiednia forma i odpowiednio stylizowane wzornictwo. Nawiązania do narzędzi rolniczych to całkiem ciekawy pomysł.
Obrazek

Tomek Błotnicki
Posty: 114
Rejestracja: 11 sty 2010, 10:25
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Post autor: Tomek Błotnicki » 23 sie 2013, 16:31

Dzień dobry,
dalej mnie ściska w dołku, że nie mogłem dojechać w tym roku, ale cóż, tak bywa.
Widzę, że coraz bardziej profesjonalnie podchodzimy do sprawy. Super.
Mi się spodobał pomysl warsztatów - kursu z podstawowych technik plus jakieś tam "tajniki" pracy "kowala artysty". Dla młodych, bo wiem, że nie mają gdzie podpatrzyć, zapytać. Jeżeli szefostwo wyrazi zainteresowanie mogę podjąć się przeprowadzenia czego takiego. Oprócz praktycznych zajeć, wieczorkiem "pogadanka" z podstawami projektowania, rysowaniem itp. Odbyłoby się to obok prac wykonywanych dla muzeum, bo to jest oczywiście priorytet.
Ale tutaj twarda propozycja. Max dla 8 -10 osób i całodzienny kurs płatny - np. 20 - 30 zł. Kasa oczywiście nie dla mnie, tylko dla stowarzyszenia na cele statutowe (tak... wiem, prezes na Karaiby sobie samolotem skoczy...;). Skąd pomysł odpłatności? To proste - ludzie nie szanują tego, co dostają za darmo. To sprawdzone. Nie zapłacą, to oleją, bo kac będzie męczył, albo cóś i nic nie stracą.
Poza tym proponowałbym w ogólę odpłatność za warsztaty - jakieś grosze - bardzo przydałyby się koszulki z zajebistym nadrukiem itp. Naprawdę szanuje się to, za co się płaci.

Tomek

Awatar użytkownika
Nikiel
Administrator
Posty: 2237
Rejestracja: 28 sie 2009, 21:50
Lokalizacja: Jasło

Post autor: Nikiel » 23 sie 2013, 21:21

Jestem za.
ludzie dzielą się na dwie grupy:) pierwsza grupa to ludzie, którzy dzielą ludzi na dwie grupy, a druga to ludzie którzy tego nie robią :P

Awatar użytkownika
bey
arcyforumoholik
Posty: 2686
Rejestracja: 31 sie 2009, 07:20
Lokalizacja: Bronisze
Kontakt:

Post autor: bey » 23 sie 2013, 21:45

A ja nie, to nie Wojciechów. Tu sami swoi
Lepsze jest wrogiem dobrego

Tomek Błotnicki
Posty: 114
Rejestracja: 11 sty 2010, 10:25
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Post autor: Tomek Błotnicki » 23 sie 2013, 22:10

bey pisze:A ja nie, to nie Wojciechów. Tu sami swoi
Właśnie dlatego, że to nie Wojciechów, powinieneś być za.

ODPOWIEDZ

Wróć do „WARSZTATY KOWALSKIE, IMPREZY - hammer ins, events”